Praca wre. Remont ma to do siebie, że po pracach głównych – zrywaniu tynków, podłóg, instalacji, po wylaniu betonów, otynkowaniu ścian, zaczyna się prawdziwa praca – wykończeniówka, której efekty z dnia na dzień trudno dostrzec. Tak też jest z remontem sali widowiskowej. Całe mnóstwo pracy, której laik nie widzi, bo nowe kable zostaja schowane pod tynkiem, a rury wentylacyjne biegną gdzies pod sufitem lub pod podłogą.
Najbardziej widowiskową pracą jest bez wątpienia głęboki fundament przygotowany pod windę. Już został wylany beton, wkrótce obudowany zostanie szyb windy i znów nic nie będzie widać. Póki nie pojawi się jej nowoczesna konstrukcja.
Kierownik budowy pan H. Pietraszko zapewnia, że wszystkie prace postępują w zaplanowanym tempie, a o to przecież chodzi.













