GRUNT TO RODZINKA

Polska komedia w teatrze to zawsze spore ryzyko banału, czarno-białych, a przez to papierowych postaci, wulgarności i szablonów podlanych mdlącą minoderią. Spektakl Optymiści, w dodatku z uzupełniającym, wręcz barokowym wyjaśnienie – czyli nasi w Egipcie, z daleka zalatywał stereotypem wykpiwania, wyśmiewania, wręcz wyszydzenia Polaków, którzy za granicą naprawdę nie są wzorem dla innych turystów. Zwykle są nieznośni, małostkowi, grubiańscy i maksymalnie roszczeniowi. Na komedię przyciągnęły wspaniałe nazwiska aktorów – Hanny Śleszyńskiej i Piotra Cyrwusa, więc w sali widowiskowej pojawił się nadkomplet… i to na dwa spektakle, jeden po drugim.
Początkowo wydawało się, że obawy o jakość treści są w pełni uzasadnione. Rodzinka: mama Kasia (Hanna Śleszyńska) i tata Janek (Piotr Cyrwus) w towarzystwie swojej córki Ewy (Karolina Gorczyca) i jej męża Adama (Marcin Korcz) przybywają do Egiptu i zaczynają liczyć, co im się należy w ramach all inclusive, żeby za duże pieniądze (osiem tysięcy za osobę) – wypić, wyjeść, wytańczyć, wypływać, wyszaleć. Adam dostaje nawet od teścia specjalny kajecik, w którym ma prowadzić wakacyjne rachunki – kto, co i za ile skorzystał z okazji. Tatko lubi wypić, zięć nie tylko dzielnie dotrzymuje mu kroku, ale nawet dopaja teścia ile w niego wlezie. Mamcia zamiast pić, podjada, żeby wyjść na swoje, bo ani pływać, ani spacerować nie lubi, a rachunek ma się zgadzać. Córkę dopadła „zemsta faraona”, więc zamiast się bawić, ciągle skwaszona czepia się wszystkich, szczególnie męża, którego podejrzewa o zdradę.
To tej chwili stereotyp, jak się patrzy, jednak dialogi się bronią, są lekkie dowcipne, więc publiczność nagradza je raz za razem brawami. Atmosfera robi się ciepła, a wiadomo, że nic tak aktorów nie dopinguje, jak włączenie się do widowiska publiczności. Oni coraz lepiej grają, publika coraz lepiej się bawi.
W dodatku perypetie obu par robią się coraz bardziej skomplikowane – Ewa zwierza się matce, że zamierza się rozwieść. Mama bierze na rozmowę zięcia i po rozmowie, w czasie której zaprzecza jakimkolwiek niecnym czynom, stwierdza – i tego się będziemy trzymać, i bierze jego stronę. Na wszelki wypadek jednak zleca wyjaśnienie prawdy mężowi, który ma niezawodny sposób – klaps otwartą dłonią w twarz i głębokie spojrzenie, które wystarczy, by niezawodnie poznać prawdę. Jednak tym razem, być może z racji dawno już porzuconego sposobu na sprawdzanie uczciwości pracowników, Janek nie ma pewności. Dostaje polecenie powtórzenia sprawdzianu, jednak zamiast uderzyć zięcia, sam poddaje się testowi, w wyniku którego zięć uznaje, że to właśnie teść zdradzał małżonkę. Rodzinka postanawia przeprowadzić pokazowy sąd nad ojcem, wzorem Anny Marii Wesołowskiej (którą trzy dni wcześniej stała na tej samej scenie) i tatuś w przepięknej mowie obrończej przyznaje, że w jego oczach mógł zięć dopatrzeć się wszystkiego, bo właśnie w tym momencie zdał sobie sprawę, jak szybko mija czas, jak wiele jest już za nim i jak bardzo kocha żonę, której nigdy nawet w myślach nie zdradził. Na takie dictum Ewa ujawnia, że jej „zemstę faraona” wywołały początki ciąży. „Tak więc – zgoda, zgoda, zgoda, a wtedy Bóg rękę poda” – jak niegdyś podsumował perypetie Klary i Wacława jaśnie wielmożny Aleksander hrabia Fredro.
Autor i reżyser spektaklu, Krzysztof Czeczot – polski aktor, dramaturg, producent i reżyser teatralny, telewizyjny oraz radiowy, pedagog, wykładowca Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi, autor Bajzlu” (inscenizacja w Teatrze Ludowym w Krakowie-Nowej Hucie oraz w Teatrze Tv (pod tytułem “Bezład”) i “Cyrku 76” (inscenizacja w Teatrze Współczesnym w Szczecinie), teatru radia “Andy”, które otrzymało Prix Europa 2013, libretta operetki “Pięknej Heleny” J. Offenbacha – wyrasta na ciekawą osobowość nie tylko aktorską.

Post Author: MDK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.