Tato – to moja życiowa ostoja!

W dziewiętnasty m wieku sufrażystki zaczęły się dopominać o prawa kobiet, jakby kobiety nie były i wcześniej nawet królami – dość wspomnieć króla Jadwigę, Elżbietę czy cara Katarzynę Wielką. O rządach domowych nie ma co wspominać. Nie przypadkiem przysłowie ludowe powiada, że mąż jest głową rodziny, lecz kręci nią żona czyli szyja. Dziś kobieta jest premierem, marszałkiem sejmu, dyrektorem. A mężczyzna został sprowadzony do roli sprzętu domowego. Tak bywa. Dwaj panowie Z  –  Zbigniew Adamczyk i Zygmunt Kobiałka postanowili odwrócić ten niebezpieczny dla świata trend i zaproponowali Koncert z okazji Dnia Ojca. Pierwszy poprowadził koncert, a drugi okrasił go swoimi wspaniałymi melodiami. Zaczęło się niczym u Hitchcocka: trzy prześlicznej urody panieneczki z przedszkola nr 18 w Byczynie – Martyna Lichocka, Ewa Sidełko (w duecie) i Oliwia Kondoszek (solo) wykonały brawurowo leśne piosenki. Nie mogło być inaczej, bowiem przygotowała je p. Katarzyna Habowska. Po nich z tanecznym impetem opanowały scenę grupy taneczne: Recykling Team i Maluszki Balet (średnia wieku ok. 5 lat). O profesjonalną choreografię zadbała p. Karolina Narazińska. Publiczność zanurzyła się w magiczny świat mechanicznych lalek i królewskiego dworu, do którego grupa teatralna Orzeszki z Klubu Młodzieżowego Podłęże dorzuciła Magiczny kufer. Atmosfera aż jarzyła się migotliwym czarem piosenek i szkolnych przebieranek, które przygotowała magicznie p. Bernadetta Zapała. Bajkowy nastrój utrzymał mini teatrzyk Truskaweczki z MDK im. Jaworzniaków, przenosząc widownię do dobrze znanej chatki chorej  babci, do której podążała Czerwony Kapturek. Dziewczynka dobrze zaznajomiona ze współczesnymi zdobyczami techniki – komputerem, komórką i bynajmniej nie przestraszona wielgaśnymi zębiskami złego Wilka. Antrakty wypełniały wdzięcznym śpiewem dziewczęta przygotowane wokalnie przez maestro Kobiałkę, którym towarzyszył Marek Zastępa – jako wokalista, aktor, a jak się później okazało również muzyk – puzonista. I wreszcie kulminacja wieczoru – mikrospektakl przygotowany przez instruktorów MDK im. Jaworzniaków – Shreck ojcem! Marian Folga zadbał o niesamowitą, magiczną charakteryzację, p. Grzegorz Gołas o niezwykłe efekty świetlne, a aktorzy o niepohamowane ataki śmiechu, które doprowadzały widownię do chichotu, rechotu, a nawet płaczu. Kto nie był – niech żałuje, bo powtórka telewizyjna, to jednak nie to samo. Z pewnością nie odda gorącej atmosfery improwizacji i nieskrępowanej erupcji talentów. Konferansjer  podbijał nieustannie bębenka emocji  nawołując do skandowania hasła (które sam wymyślił) Tato – to moja życiowa ostoja! I z ogromną frajdą dostrzegł, że deklamują nie tylko dzieci. Również mamy przyłączyły się, a nawet krzyczały najgłośniej! Obiecał, że bynajmniej organizatorzy nie zamierzają osiąść na laurach i pławić się w euforii zachwytu nad dobrze przygotowanym koncertem, lecz już zaczynają myśleć nad kolejnym Dniem Ojca. Zatem do zobaczenia za rok.

Post Author: MDK