BŁYSK SUPER MŁODEJ

W Młodzieżowym Domu Kultury funkcjonują zgodnie, obok siebie, czasem razem aż trzy BŁYSKi: najstarszy, średni i najmłodszy. I… wszystkie BŁYSKczą w najlepsze. Da się?W czwartek 5 listopada, akurat dniu Międzynarodowego Dnia Postaci z Bajek, upamiętniającego rocznicę urodzin Walta Disneya, pokazali najnowszy produkt, którego producentem jest opiekunka wszystkich Błysków, sama błyszcząca niepokojąco jaskrawym odcieniem czerwieni, p. Ewa Szpak. Napisała – jak zwykle z pomocą występujących dzieciaków scenariusz, sama wyreżyserowała – oczywiście także uczestniczyły w trudnym przedsięwzięciu, bo jakże inaczej. Sama zaprojektowała scenografię – dzieci pomagały ustawiać na scenie. Sama – a właśnie że nie! Chociaż ma wielkie kwalifikacje taneczne, nawet kiedyś prowadziła koło taneczne, to jednak za choreografię odpowiadała p. Monika Darkowska Jamróz, nie po raz pierwszy zresztą. Jeszcze za akustykę i światła odpowiadali fachowcy: Michał Łyp (basista) i Damian Pstraś (rurarz na wyjazdach).
– Przed Państwem – głos lektora rozbrzmiał wraz z przygaszonymi światłami – NAJMŁODSZY BŁYSK z sensacyjną baśnią Prezent dla Królewny. Prosimy o wyciszenie telefonów i nie nagrywanie spektaklu.
Werble! Fanfary! – nie tego nie było. Na scenę wybiegł Pies, za nim Kot, by się połasić do Królewny. Lecz Królewna była wyraźnie nie w sosie. I wcale nie chodziło o sos do mięsa, makaronu czy sałatki, po prostu Królewna była niezadowolona, choć śnił się jej największy na świecie tort z pysznymi lodami.
Zwierzaczki się zaniepokoiły i zaczęły zgadywać, dlaczego po takim pięknym śnie, w taki piękny dzień, jest skwaszona, jakby najadła się surowego rabarbaru. Okazało się, że nikt, ale to nikt nie pamiętał, że to akurat dzień naj, naj, najwyjątkowszy ze wszystkich dni w roku – dzień urodzin Królewny!
Pies z Kotkiem dygnęły pięknie, złożyły życzenia stu lat, ale – No powiedz, co chciałabyś w prezencie na urodziny? – zapytał podstępnie Kotek.
Królewna zastanowiła się i odpowiedziała precyzyjnie – Mam wszystko i… nie wiem, co bym chciała!
Masz babo placek! Co tu robić, trudna rada, z pustymi rękami przyjść na urodziny Królewny nie wypada.
– Macie czas do wieczora – zadecydowała Królewna i poszła sobie. Więc zaczęły się „myślenice”. Na pomoc wezwały Papugę, Motyla, Biedronkę i ustaliły, że same nie wymyślą. Poszły, poleciały, pofrunęły więc do ZOO. Żyrafa ani Zebra, nawet sam pan Lew nie wymyśliły nic mądrego, więc zwierzątka ruszyły dalej. Syrenka postanowiła podarować od siebie wspaniałe dary morza, lecz wszystkie były, a fe! – mokre. Nawet Wróżka nie miała pomysłu, jak obdarować kogoś, kto wszystko ma! Na szczęście Jasmina miała super pomocnika – w lampie Alladyna mieszkał wszystko wiedzący Dżin, który odgadł, że Królewna Esmeralda marzy o skakance. I tu pojawił się poważny problem – otóż Zła królowa wszystkie skakanki zarekwirowała dzieciom, bo przeszkadzały jej decybele, które wydawały w czasie zabawy. Odebrała, schowała i wszystkim figę pokazała. Oczywiście siła dobrego na złego – tak przyjaciele Esmeraldy pokonały Złą królową, załaskotały jej groźnego, smoczego strażnika, który najbardziej bał się łaskotek i wszystko skończyło się jak powinno. Wielkimi brawami, którymi zostali nagrodzeni mali, ale mocno BŁYSzczący artyści.
Braw było naprawdę całe mnóstwo. Mało który, a może nawet żaden zespół (chyba że wystąpił inny Błysk na scenie MDK) tylu braw nie dostał. Brawa rozlegały się po każdej piosence, na każdym wyciemnieniu, na każdych ukłonach, które trwały niemal tak długo jak sam spektakl. Zatem– chcemy znów wystąpić –zdecydowały i otoczyły wszystkie maluchy panią Ewę. Będzie więc kolejny występ, bo akurat ci najmłodsi są najbardziej spragnieni uznania i pochwał. Starsi już – szepnęła Reżyserka – są troszkę rozwydrzeni sukcesami. A maluchy bardzo chcą zapracować na oklaski, więc na próby przychodzą chętnie i cieszą się tak pięknie. A publiczność czekała, kiedy dzieciarnia pokaże Królewnie Esmeraldzie, jak pięknie potrafią używać skakanek. Ale nie pokazali… szkoda.