„DENDROFILE” I „CHLOROFILAKI” – MAGIA MIŁOŚNIKÓW NATURY

Sztuka to twór, który schematy kocha nie mocniej, niż wyrywanie się z ich ram – krokiem zapalonego włóczęgi, niespokojnego ducha podąża nie tylko przetartymi szlakami… Zdecydowanie bardziej intrygują ją ścieżki ukryte, pominięte przez rozpędzony tłum turystów…Między gęstwinami drzew i stosami drzemiącego listowia już czwarty rok sukcesywnie przedzierają się dwaj urodzeni katowiczanie, odkrywcy przyrodniczego warsztatu, malarz, rzeźbiarz i poeta – Marek Przybyła oraz fotografik – Krzysztof Szlapa. W swoich pracach przemycają leśne zbiory, a tchnąwszy w nie mistycznego ducha, powołują do życia nie tylko siłę obrazu, ale także… nowe organizmy…
W katowickim MDK „Koszutka” artyści zorganizowali ostatnie – piąte już – przedsięwzięcie w ramach cyklu „Klucz drzew”. Projekt ten trwał niemal od początku ich współpracy. Panowie udają się w comiesięczne eskapady na łono natury i zbierają… nie tylko otaczającą ich leśną materię, lecz także rodzące się w korzeniach ich głów – pomysły.
„Listopady” – podtytuł spotkania nieprzypadkowy (i bynajmniej nie chodzi tu wyłącznie o przekreślaną powoli stronicę kalendarza). Część swoich prac autorzy stworzyli „po jesiennemu” – ot garstka liści, zebrana i rozrzucona na płótnie jak przez wiatr, który pomaga drzewom pozbyć się tego ciężaru.
Marek Przybyła i Krzysztof Szlapa zaprosili gości, w tym członków Koła Dziennikarskiego „MłoDeK”, na autorski film – „Dendrofile na Pistowskiej” (czegóż więcej oczekiwać od MIŁOŚNIKÓW drzew?). Atmosfera widowiska – tajemnicza… Na planie pracownia Andrzeja Urbanowicza. Ciemność, rozświetlana jedynie kamerami i błyskiem lamp aparatów. Grupki osób skupione wokół obrazów? grafik? jakichś… kompozycji? – oto tytułowe „Dendrofile”, postacie, które magią kolażu łączą w sobie świat roślin z królestwem zwierząt. Hipnotyczny klimat seansu wzmagała oprawa muzyczna Grzegorza Stępienia oraz poetycka proza Katarzyny Stolarskiej. Prawdziwy mickiewiczowski mistycyzm, lecz – na szczęście panującej aury – bez charakterystycznej romantykowi patetycznej sztuczności.
Zdawać by się mogło, że to nimfy leśne zaklęły urzeczoną widownię. Do tego jednak przyczyniły się jeszcze inne stwory – „chlorofilaki”. Ten owoc współpracy grafików to kolejna grupa bytów roślinno-zwierzęcych. Każdy z nich o własnym sposobie życia, charakterze – jakby… z własną duszą.
Twórczość Marka Przybyły i Krzysztofa Szlapy z pewnością dmucha powiewem świeżości między zleżałe już pokosy tematu poruszanego przez człowieka w sztuce od tysiącleci – natury. Tematyczny cykl „Klucze drzew” został zakończony. Prawdziwego smaczku wystawie dodała jednak praca łącząca zamykaną tematykę liści z motywem… ryb. Czy to zapowiedź kolejnej serii dwóch artystów?
Dzieła Marka Przybyły i Krzysztofa Szlapy z poetycką asystą Katarzyny Stolarskiej na pewno warto zobaczyć i usłyszeć, ale jeszcze lepiej… p r z e ż y ć.

Post Author: MDK