W Jaworznie można posłuchać dobrej muzyki. Są dwie orkiestry i operetka. Grają, śpiewają, czarują jak nigdy wcześniej nie bywało. Jednak Markowi Maliszowi, twórcy i dyrektorowi eM-Bandu ciągle mało. Po raz szósty zaprosił młodzież z całej Polski do wokalnych zmagań na Forum Muzycznych Talentów. Dwudziestu ośmiu utalentowanych wokalistów i wokalistek poddano ciężkim próbom eliminacyjnym – w efekcie zostało sześcioro. Ich pięć i on jeden: Monika Nowotyńska, Patrycja Parjaszewska Jagoda Sadziak, Natalia Skorupka, Marlena Zając i rodzynek wśród różyczek – Arkadiusz Politowski.
Forum Muzycznych Talentów to nie taki sobie konkurs. Można by je przyrównać do Opolskich Debiutów, gdyby nie opolski kryzys. Więc dajmy spokój porównaniom. Tu harmonijnie łączy się profesjonalizm z dążeniem do profesjonalizmu. Jurorzy najpierw poddają się ocenie, grając i śpiewając, później słuchają uważnie młodych adeptów Polihymnii, wreszcie wydają werdykt nie tylko sprawiedliwy, także wypełniony serdeczną sympatią do młodszych, dopiero zaczynających przygodę ze sceną, ale już kolegów.
Forum poprowadził, jak zwykle brawurowo, Kamil Franczak, którego nie trzeba specjalnie przedstawiać – w Jaworznie ma całkiem spore grono fanów, a z eM-Bandem jest związany nie tylko uczuciowo. Rozgrzał publiczność wykonaniem Uptown Funk z repertuaru Marka Ronsona i przedstawił swojego przyjaciela z Teatru Rozrywki, Marcina Wawrzynowicza. Widownia zapłonęła, jak płonąca stodoła Cz. Niemena. Nic dziwnego, głos o skali rzadko osiągalnej, czysty i wyrazisty. A po nich zaczęły się przesłuchania!
To się nazywa zawiesić wysoko poprzeczkę przed biednymi konkursowiczami…
Ale dali radę.
Widownia wcale nie poczuła się rozczarowana. Młodzi wykonawcy naprawdę potrafią śpiewać. Nam, z Jaworzna, serca zabiły mocniej, gdy zaśpiewała jedyna jaworznianka, Jagoda Sadziak – zaledwie trzynastolatka, która absolutnie wykonawstwem nie odstawała od starszych koleżanek (i kolegi), a przy tym była na scenie niezwykle swobodna.
Przesłuchania zakończyła autorska piosenka Marleny Zając i jury w składzie: Grażyna Łobaszewska, Marek Malisz, Marek Podkowa, Kamil Franczak i Marcin Wawrzynowicz udało się na naradę, która trwała i trwała. Bo jakże wytypować tę jedną, która zgarnie całe trzy tysiące zł i tych dwoje równorzędnie wyróżnionych po 500zł.(bez plus).
Wreszcie jest!
Nie werdykt, lecz koncert gwiazdy wieczoru – Grażyny Łobaszewskiej, prawdziwej legendy polskiej wokalistyki. Na scenie oczarowuje swoim niezwykłym głosem – niskim, chrapliwym, ale pełnym mocy i emocji od 45 lat. I trzyma formę! Wyśpiewała przeboje, które słuchacze podchwytywali ochoczo, a młodzi adepci piosenkarskiej muzy z widowni nieśmiało, acz całkiem udanie, próbowali tworzyć chórki. Artystka zmierzyła się także z wielkim hitem Cz. Niemena – Jednego serca, do którego słowa napisał poeta czasów niepoetyckich -Adam Asnyk. Mistrz Czesław jednak ciągle wspaniale brzmi w sercach wokalistów i słuchaczy…
Owacje na stojąco dla pani Grażyny były absolutnie zasłużonym podziękowaniem. Jednak nie odwdzięczyła się bisem, choć tak czekałem na „Gdybyś”.
Widocznie czas był na ogłoszenie, że zwyciężczynią szóstej edycji Forum Muzycznych Talentów jest Monika Nowotyńska. Równorzędne wyróżnienia jury przyznało Natalii Skorupce i Arkadiuszowi Politowskiemu. Wielkie gratulacje.
„Franek” Franczak nie pozwolił nikomu zejść ze sceny. Bob Dylan z pewnością nigdy tak brawurowo i w takiej obsadzie nie wykonał Knockin on heaven’s Door. Wspólnie śpiewali nie tylko śpiewacy i muzycy, włączyła się także widownia. Początkowo nieśmiało, ale przecież każdy potrafi zapukać: Knock-knock-knockin’ on heaven’s door. Więc pieśń trwała i trwała.
Wreszcie musiała się skończyć, lecz pamięć o szóstym Forum – forum na szóstkę pewnie przetrwa co najmniej do siódmego, które już za rok. Nie od rzeczy jest wspomnieć, że za aranże odpowiadał Marek Podkowa, gitarowymi solówkami popisywał się Grzegorz Wanatowicz i nikt nie był w stanie ogarnąć wzrokiem fruwających po klawiszach palców Bogusława Kaczmara. Nad całością czuwał dyrektor Marek Malisz.
(filmował G. Gołas)
