„Nie ma miejsca na poezję w świecie takim, jak ten / Nie ma miejsca na poezję pomiędzy palcami pięści.”
Tak śpiewa z goryczą Stanisław Sojka w utworze „There is no place for poetry” pochodzącym z albumu „Acoustic”, wydanego w 1990 roku. Minęło ponad trzydzieści lat, a wszechświat – niezgodnie z badaniami astrofizyków – zamiast się rozszerzać, wciąż się kurczy, zostawiając coraz mniej przestrzeni na światło między wibrującymi strunami. Barbarzyńska cywilizacja współczesna, lubująca się w odpustowych tworach zdegenerowanych fizycznie i mentalnie ignorantów, spycha na margines kulturę wysoką tak dalece, że przestaje ona być postrzegana jako elitarna – staje się pośmiewiskiem bezrozumnych mas, postrzegających ją jako dziwactwo na tle „normalności”, czyli bezdennych przepaści kloacznych. A jednak jest miejsce na poezję w świecie takim, jak ten, cuchnącym rozkładem relatywizmu i nihilizmu.
Wyznaczają je nie przestrzeń i czas, lecz ludzie – „ekscentrycy”, niebojący się frontalnej konfrontacji z wartościami najwyższymi, czerpiący z ogrodu arcydzieł wzorce etyczne i estetyczne.
Jednym z nich jest pan Zbigniew Szuster, organizujący wraz innymi nauczycielami Zespołu Szkół Ponadpodstawowych nr 2 w Jaworznie konkurs recytatorski „HERBERTiada”, który odbywa się już prawie dekadę w Młodzieżowym Domu Kultury.
Poezja Zbigniewa Herberta, wyrastająca z pnia awangardy, czasem lakoniczna, czasem rozlewająca się w szerokie frazy, wymusza na czytającym samodyscyplinę w procesie odbioru, która nie jest konieczna podczas lektury wielu współczesnych papkowatych fast foodów pseudoliterackich. Podobnie proza – nie zakotwiczy się w wyobraźni tego, kto nie pojmuje geometrycznej poezji płócien Masaccia, wciskającego w ziemię piękna gotyckich katedr czy tajemnego znaczenia flamandzkich martwych natur.
Na uznanie zasługuje więc pomysł zetknięcia młodych umysłów ze słowem twórcy Pana Cogito – organizatorzy z namysłem przygotowali program konkursu, czuwając, by żaden przyziemny problem nie zakłócił specyficznego klimatu rodzącego się z obcowania z tekstami kultury na poziomie absolutnego mistrzostwa.
W tym roku jury (panie Justyna Nowak, Elżbieta Trawa, Ewa Jakubiak-Więcław) nie miotało się w piekielnym chaosie wywołanym astronomiczną liczbą wykonawców, a jednak miało problem z przyznaniem nagród, bowiem wszyscy uczestnicy prezentowali podobny – wysoki – poziom przygotowania. Pan Zbigniew Szuster stwierdził (bez nuty ironii w głosie), że tegoroczna konkurencja czytania utworów prozatorskich Herberta była prawdziwą przyjemnością dla słuchających. Nienaganna wymowa, poprawne akcentowanie i intonacja, zrozumienie treści (równoznaczne z właściwą interpretacją, niewykraczającą poza wewnętrzny sens utworu) były cechami prezentacji każdego z występujących, co potwierdziła pani Elżbieta Trawa. Chociaż wybór najlepszych był kłopotliwy, jurorzy dokonali bolesnej operacji ustalenia porządku nagrodzonych.
W kategorii szkół podstawowych przyznano:
I miejsce – Krzysztofowi Szustrowi
II miejsce – Julii Sołtysik
III miejsce – Aleksandrze Jakowczyk.
W kategorii szkół ponadpodstawowych
zwyciężyła Zuzanna Adler,
drugie miejsce zdobyła Aleksandra Bojko,
a trzecie miejsce otrzymali Nikola Kowalczyk oraz Igor Kasperczyk.
Mimo powagi tematu, konkurs nie huczał patosem, którego nadmiar zazwyczaj przeradza się w groteskowe nabzdyczenie. Wszyscy występujący zdali trudny egzamin odpowiedzialności za wypowiadane słowa, oceniający sprawdzili się jako mistrzowie obiektywizmu, a organizator nie popadł w egzaltację, tworząc dyskretną dekorację z wydań książkowych dzieł Herberta i jego portretów (stworzonych przez pana Zbigniewa Adamczyka) oraz (bez zbędnych admonicji, diatryb czy laudacji) pozwalając wybrzmieć tekstom.
Tym razem jeszcze „dziwakom” przygotowującym młodzież oraz samej młodzieży udało się stworzyć miejsce dla poezji. Pozostaje wierzyć, że nie zostanie ono zawłaszczone przez entuzjastów ziemi jałowej i kolejna „HERBERTiada” odbędzie się z większym rozmachem.
Jacek Fidyk