„Jesteś słoneczny — sukces masz!”

Te słowa piosenki Antoniego Kopffa okazały się istotą koncertu zespołu „Pakamera”, który wystąpił 29 maja 2016 roku w Młodzieżowym Domu Kultury w Jaworznie w ramach cyklu „Niedziela w MDK”. Niewątpliwie było to spotkanie wyróżniające się atmosferą ekstatycznej radości i najliczniejszym dotychczas audytorium! Przybyło ono zwabione zapewne renomą występującej grupy wokalnej oraz niezaprzeczalną witalnością jej członkiń oraz opiekunki, pani Barbary Banasik, które zawsze kierują odbiorców na słoneczną stronę życia.Optymizmem tchnęła minimalistyczna, wielobarwna dekoracja — odłamki tęczy, a może skrzydła egzotycznego owada, a może nawet impulsy samego Metatrona i jego bliźniaczego brata, Sandalfiona, patrona niebiańskiej muzyki i pieśni. Jakiekolwiek nie byłyby skojarzenia — wzbudziły pogodny nastrój, utrzymujący się na przekór ołowianemu niebu i zimnemu wiatrowi przez cały wieczór.
Takie też były w większości utwory zaprezentowane przez sekstet wokalny, który wykonał piosenki do tekstów między innymi Agnieszki Osieckiej, Wojciecha Młynarskiego, Ludwika Jerzego Kerna, Jacka Cygana, Bogdana Olewicza oraz muzyki Czesława Niemena, Jana Kantego Pawluśkiewicza, Krzesimira Dębskiego i Andrzeja Kurylewicza. Niestarzejące się przeboje Maryli Rodowicz, Zdzisławy Sośnickiej, zespołów takich jak Vox, Dwa plus jeden, Alibabki czy Homo homini zabrzmiały czysto i soczyście w nowych aranżacjach w interpretacji dziewcząt, których rodzice mogli nie słyszeć o Czerwono-Czarnych czy Niebiesko-Czarnych.
Może najbardziej znani wśród polskich artystów, których dokonania przypomniała „Pakamera” to Anna Jurksztowicz czy Majka Jeżowska. To właśnie ona jest kompozytorką muzyki do piosenki „Najpiękniejsza w klasie”, która rozkołysała publiczność, a z którą wiąże się interesująca anegdota. Otóż autor tekstu, Marek Dutkiewicz, przywołał w refrenie słowa napisane kiedyś przez Juliana Tuwima („Hulali po polu i pili kakao”). W czasie pobytu w Nowym Jorku w poeta poznał pewną Hawajkę i zachwycił się językiem jej kraju, niezwykle płynnym i melodyjnym. Pisarz wymyślił na poczekaniu zdanie z elementami instrumentacji głoskowej „Mali na polu hulali i pili kakao” i powiedział, że znaczy ono „Jesteś bardzo piękna i kocham cię”. Kobieta zdziwiła się, że brzmi ono prawie jak jej ojczyste „Ui maoli oe! Aloha”, ciesząc się, że język polski odznacza się równie wielką melodyjnością.
Podobne zbiegi fonetyczne — aliteracja, paronomazja czy glosolalia (w np. w wyśpiewanym także utworze „Ene, due, rabe”) możliwe są tylko w popularnych piosenkach, z których trzeba zetrzeć kurz, bo te lśniące nowością nie olśniewają wyrafinowanym językiem. Piosenki retro, które odkrywa wciąż na nowo mistrzyni stylu vintage, pani Barbara Banasik, są łatwe w odbiorze, dlatego wydają się proste i zdają się służyć jedynie płochej rozrywce. Być może nie stanowią pretekstu do rozważań ontologicznych, ale na pewno nie są proste w wykonaniu. Proszę spróbować zaśpiewać choć pierwszą zwrotkę utworu „Stan pogody”! A potem pomyśleć o tym, ile talentu wymaga opracowanie takiego muzycznego dzieła na kilka głosów.
Zgromadzeni w sali audiowizualnej z prawdziwą przyjemnością słuchali perfekcyjnie przygotowanych wokalistek: Zuzanny Jarząbek, Marioli Warchoł, Natalii Łaźni, Alicji Pytlak, Gabrieli Wąsacz i Jadwigi Pudłowskiej, czego dowodem były prośby o powtórne wykonanie piosenek (spełnione — zespół zaśpiewał jeszcze raz „Hej, żeglujże żeglarzu” oraz „Czarnego kota”).
Z prawdziwą ulgą przyjąłem pierwsze takty utworu otwierającego koncert – nareszcie!  Nareszcie usłyszałem śpiew — świadomie, rzetelnie, z uczuciem i talentem wykonane rzemiosło, a nie potępieńcze skowyty zmanierowanych nieszczęśliwców, uginających się pod ciężarem kostiumów i  rekwizytów. (Byłem ostatnio na przesłuchaniach kilku konkursów i zawsze wychodziłem z poczuciem, że powinienem otrzymać odszkodowanie za stracony czas i brutalne zgwałcenie mojego poczucia estetyki).
Sądzę, że instruktorka młodych adeptek wokalistyki, która jest kobietą pełną ciepła i serdeczności, musi być bezwzględna w roli nauczycielki – tylko mordercza praca przynosi efekty. Dlatego „Pakamera” zawsze odnosi sukces!
Jacek Fidyk

Post Author: MDK