Karolcia to mała dziewczynka, która mieszka z mamą, tatą i ciotką. Pewnego dnia, podczas przeprowadzki do nowego mieszkania, znajduje w szparze podłogi niebieski koralik.Teatr Współczesny w Krakowie jest teatrem prywatnym, którego założycielem, dyrektorem, aktorem i reżyserem jest Bartosz Jarzymowski. W sali widowiskowej MDK Teatr zaprosił dzieciaki z jaworznickich szkół i przedszkoli na spektakl znanej powieści Marii Krüger Karolcia. Autorka była popularną pisarką literatury dziecięcej i młodzieżowej, publikowała także w czasopismach dziecięcych „Płomyczek”, „Płomyk”, „Świerszczyk”. W czasie II wojny światowej walczyła w Powstaniu Warszawskim. Jej najbardziej znane utwory to: Karolcia (1959) i druga część Witaj, Karolciu (1970), Ucho, dynia, sto dwadzieścia pięć! oraz powieść dla młodzieży Godzina pąsowej róży, według której nakręcono film.
W spektaklu wzięło udział pięcioro aktorów Anita Kostana, Anna Łakomy, Łukasz Dąbrowski, Maciej Kukiałka i Witold Pracuch. Wcielali się w najdziwniejsze postaci:Karolci, jej przyjaciela Piotra, mamy, taty, złej czarownicy Filomeny, gburowatego woźnego magistratu, prezydenta miasta a nawet lwy – ku olbrzymiej uciesze młodej widowni, która tak się dała wciągnąć w przygody dziewczynki, że czasem aktorzy musieli wykazać sporo odporności, żeby zapanować nad widzami. Nic dziwnego, przecież Karolcia jest dziewczynką bardzo miłą, rezolutną i towarzyską. Tymczasem na jej piękny niebieski koralik, który spełnia życzenia, poluje wstrętna czarownica Filomena. Pragnie ona zamienić wspaniały ogród, w którym bawią się dzicie w plac budowy. Co gorsza ma na nim powstać restauracja. A co najgorsze – Filomena planuje w niej częstować mieszkańców miasteczka trującymi potrawami. Otruć próbuje nawet sympatycznego pana prezydenta. Jak więc nie przeżywać wartkich i niebezpiecznych wydarzeń? Dzieci nie mogły się powstrzymać od komentarzy, westchnień, śmiechów i pokrzyków grozy. I braw, którymi naprawdę bardzo często nagradzały aktorów.
W pewniej chwili okazało się, że koralik jest coraz bledszy, jego moc zaczęła się wyczerpywać. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Spektakl dobrze i z pasją zagrany – aktorzy nie oszczędzali się, choć wystąpili raz po razie – aż trzy razy, z ciekawą dekoracją i znakomicie nagłośniony. Słychać było wszystko i wszędzie – choć widownia starała się ze wszystkich sił, żeby i ona była słyszalna. Lecz właśnie o to chodzi, by teatr stał się wspólnym emocjonującym przeżyciem. Bowiem „Teatr jest najważniejszą rzeczą na świecie, gdyż tam pokazuje się ludziom, jakimi mogliby być, jakimi pragnęliby być, choć nie mają na to odwagi, i jakimi są” – Tove Jansson, Lato Muminków.