Koncert z okazji Dnia Ojca

 

Rok szkolny 2015/2016 Występy dzieciaków z okazji Dnia Ojca za nami. Jego ostatnim akcentem był koncert „Kochany Tatuś”dedykowany Ojcom zorganizowany w ramach niedzieli w MDK. Frekwencja dopisała. Brakowało miejsc siedzących, na szczęście mniejsi widzowie tradycyjnie wybrali miejsca siedzące wprost na podłodze, za to bliżej sceny. Pojawił się nawet zagraniczny gość – aż ze Sztokholmu (dokładniej z Åkersberga, miejscowości oddalonej o 30 km od stolicy Szwecji) przyjechała Carolina Fogelström z mamą Renatą. Mama wyjechała przed laty z Jaworzna, lecz Carolina jest już rodowitą Szwedką, chociaż po polsku sporo rozumie. Wzięła więc udział w konkursie plastycznym i namalowała portret taty – pewnie będzie uradowany twórczością córki.
Młodzieżowy Dom Kultury jest oświatową placówką nieferyjną, co znaczy, ze wakacji faktycznie nie ma, lecz oczywiście z porą roku trudno dyskutować. Większość uczestników zajęć wyjeżdża na wakacje, zatem zajęcia de facto zostają zawieszone, chociaż oczywiście MDK ma całkiem sporą ofertę wakacyjna dla dzieci, które wcale nie wyjeżdżają, jeszcze nie wyjeżdżają, lub już wróciły z wakacji.
Koncert rozpoczął się więc z trudem – okazało się, że spora część aktorów klasy artystycznej z Gimnazjum nr 5 postanowiła skorzystać z upalnego, wakacyjnego weekendu, w efekcie p. Ewa Szpak, opiekunka grupy postanowiła wystąpić aż w czterech rolach..Dalej już poszło gładko – Ola Bojko wyśpiewała Nutę z Ponidzia i wprowadziła widownię w wakacyjny, wyjazdowy nastrój. Pierwszą cześć koncertu zdominowały jednak „Stokrotki”, roztańczona i rozśpiewana grupa przedszkolaków z Byczyny (przedszkole nr 18). Maluszki z gracją i werwą wykonały „Taniec kwiatów” i dyskotekowy układ „Jestem piękna”. Maja Sułkowska zachwyciła ciepłym wykonaniem piosenki „Szanuj, co zielone”.
W długim antrakcie wcale nie było nudno – pani Basia Koczur zabrała dzieciaki do swojej pracowni, by wykonały Portret Taty. Ojcowie byli jurorami, więc efekt przerósł oczekiwania organizatora koncertu, Z. Adamczyka. Okazało się, że wygrały wszystkie dzieci, które podjęły się ambitnego zadania portretowego. Główna jurorka ułożyła prezenty na stoliku a wyczytani podchodzili i otrzymywali dyplom, wzmocniony uściskiem dłoni i mogli sobie wybrać nagrodę – póki była. Na szczęście wystarczyło odblasków, więc wszystkie dzieci coś jednak dostały.
Równolegle pan Z. Szuster pastwił się nad ojcami, których aż dziewięciu zaprosił do konkursu z wiedzy. Pytania były całkowicie zaskakujące, w stylu: Co zmienia kolory z pomarańczowego na czerwony, zielony, niebieski, fiołkowy, granatowy? Może tęcza, próbowali kombinować tatusiowie. Przecież tęcza nie zmienia kolorów – odrzucił odpowiedź pan Zbyszek i wyjaśnił – ja też nie wiem, co to jest, ale fajnie zmienia kolory. Przy tym konkursie „Jeden z dziesięciu” to spacerek. Najwięcej radości miały mamy, które głośno podpowiadały Tatom, bo za podpowiedzi na szczęście nie było kar.
W drugiej części wystąpili wiolonczeliści – Ola i Kacper Habowscy, których Mama jest opiekunką Stokrotek, więc dołożyły jeszcze najbardziej na czasie „Piosenkę dla Mamy i Taty”.
Finał zdominował Mini Teatrzyk „Truskaweczki”. Wystąpił z nagrodzonym Grand Prix w Miejskim Przeglądzie Humoru spektaklem „Zaginiona Marysia” z piosenkami skomponowanymi przez Tatę Marysi, pana Józefa Urbanika. Na scenie pojawił się Kot w Butach (Maksymilian Kukiela), Reksio z brązowym uszkiem i brązową łatka na du… na zadku (Maja Broda), Utopcyną (Julia Pasternak). Dzieci już nie bardzo wiedzą, kim były utopce, bo te bajkowe postaci rzadko pojawiają się w telewizji. Była też Wróżka (Ola Jakowczyk), a nawet krasnal Błystek (Tymek Broda) , postać, jak i Marysia wypożyczona z bajki Marii Konopnickiej. Śpiewali, tańczyli, wciąż nie znudzeni dobrze opanowaną i powtarzana na próbach wielokrotnie bajeczką. I zamiast zejść ze sceny błyskawicznie zrzucili stroje i wystąpili w skeczu wg wierszy Jana Brzechwy, który opiekun Mini teatrzyku. p. Z. Adamczyk, postanowił przez wakacje rozbudować o nowe role.
Drugim organizatorem i pomysłodawcą Koncertu dla Taty był p. Zygmunt Kobiałka, który ze względów zdrowotnych nie mógł się pojawić na koncercie.
Ojcowie, matki i dzieciaki wychodzili po dwugodzinnym koncercie zadowoleni i mówili że wrócą za rok.

Gabriela Wyszkowska

 

Post Author: MDK