MANIPULACJE MORGAMI I CICHOSZA

Z mocno zakręconej komedyjki Marka Rębacza, autora takich teatralnych hitów jak: Atrakcyjny pozna panią, Wieruszka, Basia sama w domu, Ciemno, Diabli mnie biorą, Egzekutor, Maciejowe podwórko, Jaskiniowcy, odbiorca może wyjść nieco skołowany. Lecz właśnie Dwie morgi utrapienia uznawane są przez krytyków za największy powojenny przebój polskiego komediowego teatru, którym Rębacz “wskrzesił polską komedię” (cyt. J. Wakar, Życie Warszawy). Do dziś rekordzista Polski jeśli chodzi o czas wystawiania na scenie jednego teatru (Teatr Kwadrat 10 lat “na afiszu” i ponad 600 zagranych spektakli). Na jej podstawie powstał film “Zróbmy sobie wnuka” do którego Marek Rębacz pisał scenariusz.
   Dwie morgi można odbierać na różnych płaszczyznach – i być może właśnie wielowarstwowość jest tajemnicą jej sukcesu. Warstwa najbardziej oczywista, to drugi z siedmiu grzechów głównych: chciwość. Przekładając na współczesny język polski, to pazerność, chęć zachapania wszystkiego, nawet kosztem innych, nawet krzywdą własnego rodzica.
Dzieciątka, całkiem dojrzałe, wykształcone, nieźle sytuowane, chciałyby, jak każdy – więcej. Tatuś ma w centrum miasta atrakcyjną działkę, na którą chrapkę na tajemniczy Papas. Wysyła więc prawnika Mytnika&Mytnika, by za wszelką cenę zmusił ciemnego chłopka Koselę do sprzedaży gruntu. Rodzeństwo chętnie spełniłoby sugestię prawnika, że przecież należy im się i bez oporów zgadzają się na ubezwłasnowolnienie tatki i przekazanie go do domu spokojnej starości.
     Innym kontekstem jest rozpad, atomizacja rodziny. Bolączka, kto wie, czy nie bardziej dotkliwa od pazerności. Nie istnieje już faktycznie nie tak dawny przecież model rodziny wielopokoleniowej, biednej, kłótliwej, zawistnej, ale przecież solidarnej od dzieciństwa do późnej starości. Tu nie tylko ojciec jest odrzucany przez dzieci, także siostra jest obca bratu, a brat nie znosi siostry. Ojcie postanawia to zmienić i za cenę zrzeczenia się majątku, stawia warunek, by się oboje ustatkowali, pożenili i sprawili upragnionego wnuka.
    Wreszcie optyka szczwanego mafioza, którym okazuje się być niedoceniany tatko Kosela. To on manipuluje wszystkimi – i szczwanym prawnikiem Mytnikiem & Mytnikiem (Aleksander Bicz – fenomenalny w metamorfozie z nieporadnego, zagubionego kawalera do wzięcia, w pewnego siebie pana – męża) i dziećmi – Zośką (Joanna Majstrak), szczwaną bizneswomen, która zabawnie ulega woli nieporadnego wcześniej prawnika, gdy ten zamienia się w macho i biegnie w podskokach, żeby spełnić wolę tatusia oczekującego jak najszybciej wnuka. Również Janek (Jakub Kucner), ginekolog, kulturysta amator mężatek, spragniony dziewicy, ulega ojcowskiej woli i poślubia niewydarzoną Krysię (znakomita, obdarzona fenomenalnym darem vis comica Annna Powierza), która raz za razem doprowadza do nieszczęść, ale nie z własnej woli, lecz przez nieuwagę. Okazuje się, że jeszcze nigdy, z nikim, więc biegiem znikają za kulisami, żeby wianek, zamieniony już przez nieubłagany czas w wieniec, całkiem się nie złachmanił.
     W rolę sprytnego manipulanta Koseli – Papasa wcielił się sam Marek Rębacz: autor, aktor i reżyser spektaklu, trzech w jednej osobie.
Spełnił więc wszelkie oczekiwania zachwyconej publiczności, która z radością, uśmiechem i brawurowymi oklaskami zapozowała do wspólnego zdjęcia z ekipą Sceny Komediowej Teatru Rębacz.
   PS. Były też aluzje polityczne, lecz w Młodzieżowym Domu Kultury kulturalni ludzie nie zniżają się do politykowania, bo to be i fe! – więc o aluzjach w kierunku aktualnej opozycji „Tu cichosza tam cicho i w ogóle nic ni ma”, jak śpiewa nieoceniony Grzegorz Turnau.

Post Author: MDK