Od tańca po monodram

Widownia przyzwyczaiła się już do formuły jednorodnych recitali, który jako pierwszy zaproponował Ferenc Liszt– koncertu jednego artysty, jednego zespołu, nawet teatru jednego autora. Ale znacznie ciekawiej i zabawniej jest, gdy na scenie pojawiają się coraz to inni artyści, z coraz innymi propozycjami. Karolina Narazińska (obecnie Wosz, bo właśnie zmieniła stan cywilny) postanowiła wprowadzić do MDK znaną ze szkoły muzycznej formułę popisu. Zaprosiła wszystkie dzieciaki z grup, które prowadzi, a jest ich sporo: balet dzieci 3-5 lat, balet dzieci 6-8 lat, taniec współczesny – dzieci 8-12, warsztaty aktorskie,  piosenka aktorska i pokazała widowni, co maluszki (i nieco starsi) osiągnęli na zajęciach.
Na scenie pojawiły się najpierw grupy taneczne: maluszki w wieku 3-5 lat z wiosennym tanecznym układem o budzących się  do życia  kwiatkach. Nieco starsze dzieci (6-8 lat) miały zadanie przedstawić podniebny taniec samolotów. Jeszcze trudniejsze zadanie miała grupa tańca współczesnego – dziewczęta (8-12 lat) wykonały dwa układy taneczne. A choreografię Tajemniczego ogrodu przedstawili wszyscy uczniowie.
Tańce przedzielały piosenki aktorskie, wymagały więc nie tylko opanowania głosu i melodii, lecz także ruchu scenicznego.
Zabawną, utrzymana w poetyce ballady ulicznej, dramatyczną pieśń Ashi Bizon zaśpiewała Julia Tekiela, która samo sobie akompaniowała na wiolonczeli.
Druga Julia –  Rakowska sugestywnie przedstawiła dramat Drewnianych lalek.
Popis dokonań artystycznych podsumowała Bajka o kołowrotku, a autorstwa Marii Szejbal w wykonaniu dzieci szkolnych z gościnnym udziałem studentki kulturoznawstwa UŚ Marii Szczesiul. Zrobiło się niezwykle kolorowo i bajkowo, bo w spektaklu pojawiały się nawiązania do najróżniejszych, znanych i lubianych baśni.
I to już koniec? Wcale nie. Dla starszej widowni, bo młodsza, zmęczona i usatysfakcjonowana brawami, jakich nie szczędzili rodzice i krewni, udała się do foyer na poczęstunek, Karolina przewidziała spécialité de la maison,  monodram Krokodyle łzy Gustavo Ott’a w wykonaniu Justyny Przystawskiej, przegotowaną aktorsko przez p. K. Wosz.
I dobrze, że dzieci już nie było, bo spektakl przeznaczony był zdecydowanie dla dorosłych. W kilku epizodach Justyna pokazywała, jak różnorodne są kobiety. Zaprezentowała cała gamę postaci i emocji – a widownia siedziała oczarowana (panie) i  przerażona (panowie), że w kobiecie może buzować aż tyle skrajnych uczuć.
Po takim popisie za rok będzie z pewnością jeszcze więcej do pokazania.

Post Author: MDK