Idzie lepsze. Lato zaczęło się już w maju. Bociany entuzjastycznie klekoczą w gniazdach. Kwitną kwiaty, poziomki pachną przy ścieżkach, czereśnie dojrzewają bez robaczków w słodkim miąższu. A do tego w każdej dzielnicy Jaworzna rozpoczęły się lokalne igrce, nazwane z angielska piknikami, czyli imprezkami pod wietrzykiem, zatem na wolnym powietrzu, czyli w plenerze (tym razem z francuskiego). Jakby nie tłumaczyć mało polskie, czyli akuratne, bo w małopolskim mieście przejściowo administracyjnie powiązanym ze Śląskiem. Tym razem padło na Osiedle Stałe. Dokładniej na Park Lotników, który władze miasta próbują bezskutecznie od lat wyrwać z objęć władzy lasów państwowych. Teren nie dość że zapadliskowy, ciągle straszący lejami poukrywanymi w lasku, więc niewiele w istocie gospodarczo wart, a przez mieszkańców traktowany jako część osiedla, bynajmniej nie las, lecz teren rekreacyjny, nasz, mieszkańców, nie jakiejś uzurpatorskiej spółki. Złość uzasadniona, bo „właściciel” – a któż tę własność uzasadni? chyba że przepisami z czasów dawno minionych, o prawo bynajmniej niedbałych – sprawia, że sfera ongiś będąca terenem kwitnącym rozrywką i edukacją, jest miejscem zaniedbanym, choć miasto stara się przywrócić Parkowi dawna świetność.
Tu właśnie został zorganizowany Piknik rodzinny w ramach cyklu Aktywne Dzielnice, który stanowi część programu „Jaworzno wspiera rodziny”. Cykl przewiduje 26 imprez w okresie letnim w każdej dzielnicy Jaworzna.
Była więc wspaniała okazja, by całe rodziny mogły odpocząć na świeżym powietrzu czynnie – bo wszystkim zapewniono mnóstwo zajęć. Młodzieżowy Dom Kultury również włączył się do zabawy – można było spróbować spacerów na linie zawieszonej na dwóch potężnych brzozach – na tyle nisko, by nie zrobić sobie krzywdy przy upadku. Pomalować kamienie w różnobarwne wzory, wykonać ceramiczny drobiazg z gliny, a nawet ekologiczne zwierzątko z „byle czego” – wyrzucanych na śmietnik butelek czy plastykowych puszek. Największym powodzeniem cieszyły się pękate żółwiki wykonywane z butelkowych denek.
Pikniki będą organizowane aż do października, więc kto nie znalazł czasu w czerwcową sobotę, ma szansę na zabawę w kolejnym terminie.
Zdjęcia: Anna Wyjadłowska