Drugi dzień jaworznickiego, Diecezjalnego etapu Międzynarodowego Festiwalu Kolęd i Pastorałek im. ks. K. Szwarlika zakończył się niespodziewanie wyjątkowo wcześnie – kilkoro wykonawców nie stawiło się na przesłuchanie, kilkoro późniejszych przyjechało wcześniej, więc jurorzy zrezygnowali z zaplanowanej przerwy i mogli przystąpić do obrad. Na rozmowę zgodził się juror, pan Grzegorz Gołas.
MłoDeK – Czy pan pierwszy raz podjął się przesłuchiwania kolędników?
GG – Jako juror jestem trzeci raz, drugi albo trzeci raz, natomiast w konkursie biorę udział od co najmniej dwudziestu lat.
MŁ – Jak ocenia pan poziom, jeżeli chodzi o poziom wykonania,
GG – Z roku na rok jest coraz wyższy.
MŁ – Na czym polega ta wyższość?
GG – Bardzo dobre przygotowanie solistów. Ci, którzy występowali rok wcześniej, czy dwa lata wcześniej, startując po raz drugi, wiedzą, co zrobić, by poprawić swój warsztat wokalny.
MŁ – A jeśli chodzi o repertuar?
GG – Powtarza się, bowiem Polacy są takim narodem, który się przywiązuje do pewnych rzeczy, do stereotypów. I jeżeli chodzi o kolędy, zawsze śpiewamy te najstarsze, które pamiętamy z dzieciństwa. Młodsze pokolenie wybiera nowocześniejsze aranżacje i nowocześniejsze utwory. Bardziej pastorałek niż kolęd, ale to jest dozwolone, jeżeli chodzi o regulamin.
Dalej jesteśmy w tych kilku kolędach, które są śpiewane przy rodzinnych stołach przy Wigilii i to się nie zmienia.
MŁ – Czy jurorzy się nie nudzą, jeżeli po raz n-ty słuchają jedno i to samo?
GG – Każde wykonanie jest inne, bo to wszystko zależy od przygotowania wykonawcy i sposobu w jaki sposób, od aranżacji tego utworu. Bo aranżacja jest bardzo różna, chociaż kolęda jest jedna.
MŁ – Czyli w sumie lepiej dla was, Jurorów, bo macie łatwość porównania.
GG – Nie jest to łatwe, dlatego że ja przykładowo jestem zwolennikiem, jeżeli chodzi o kolędy, nie lubię udziwniania. Natomiast jeżeli to jest wykonany utwór poprawnie i z taką widać zaangażowaniem wykonawcy, oceniam go według poziomu wykonania.
MŁ – Poproszę o ocenę i podsumowanie drugiego dnia Konkursu.
GG – Dzisiaj akurat nie było zbyt wielu wykonawców, ale trzeba przyznać, że poziom jest bardzo, bardzo wyrównany. Na dwadzieścia bodajże osób, które były dzisiaj przesłuchiwane, mamy sporo wykonawców, którzy mają szansę na nagrodę, ba, nawet na zwycięstwo.
MŁ – Ale czy mają szansę w Będzinie?
GG – No w tym roku akurat jest bardzo dobrze, bo aż 18 podmiotów możemy wysłać. Więc to jest bardzo dużo w porównaniu z latami poprzednimi. Na pewno mają szansę, ale nie wszyscy. No to jest jasne. Tak, więc ja szacuję, że z tej grupy do tej pory, co były przesłuchane, to stawiam na dwie osoby.
MŁ – Czy wreszcie zaistnieje w Będzinie przedstawiciel Jaworzna?
GG – W porównaniu z zeszłymi latami, trzeba przyznać, że Jaworzno też podniosło swój poziom. W tym roku wypadło bardzo dobrze.
MŁ – I to jest optymistyczna wiadomość. Dzięki.

