W trzecim dniu festiwalu pojawili się goście z tak odległych stron Polski, jak nigdy – od Wrocławia po Żywiec, niemal 280 km. Po drodze było: Bukowno, Czeladź, Dobieszowice, Gliwice, Jaworzno,. Miasteczko Śląskie i Tychy. Ładny kawałek Polski.
Wśród Jurorek pojawiła się pani Ewelina Karweta obok już znanych – Janiny Lazur i Aliny Musiał (przewodniczącej Jury).
Czym się kierują Panie Jurorki przy ocenianiu wykonawców kolęd i pastorałek?
Przede wszystkim oceniamy muzykalność i technikę wykonania. To zwykle nie wystarcza, przecież znakomita większość wykonawców to nie przypadkowo wywołani do śpiewania kolęd na wigilii u cioci, lecz długo przygotowywani, wybrani przez swoich nauczycieli młodzi i starsi śpiewacy. Zatem ważne są niuanse takie jak intonacja, emisja głosu, dynamika wykonania, frazowanie, oddech. Wielu wykonawców ma kłopoty z frazowaniem właśnie z powodu nieumiejętnego korzystania z układu oddechowego. Jeśli nie potrafią uruchomić przepony brak tchu powoduje, że głos się załamuje, cichnie, zostaje pozbawiony dźwięku.
Równie ważny jest wyraz artystyczny wykonania. To znacznie trudniejsze niż umiejętności techniczne. Po prostu nie każdy ma to coś, co go wyróżnia, nie każdy potrafi przekazać swoje uczucia, nie każdy umie przekonać słuchaczy, że jego wykonanie zawiera zrozumiałe dla niego, a przez niego dla słuchaczy, przesłanie. Przecież każda kolęda, każda pastorałka zawiera swoiste wyznanie wiary, to nie tylko melodyjna piosenka, którą można zaśpiewać ot tak sobie, byle mieć w miarę dobry słuch. Szkoda, że w konkursie nie ma widowni, która dodawałaby jurorom pewności, że nasze odczucia podzielają słuchacze. Tego jednak nie przeskoczymy, widownię tworzą zwykle konkursowicze, którzy przybyli z różnych stron świata i pragną wrócić do siebie jak najszybciej. Żal, że nie dopingują wykonawców jaworzniccy melomani. Jednak trudno oczekiwać, że zechcą słuchać kolęd cztery dni z rzędu wykonywanych przez różnie profesjonalnych śpiewaków, szczególnie, że zalewani są słodkimi pieniami we wszystkich językach, szczególnie angielskim, od 1 grudnia w radiu, telewizji, nawet w sklepach.