DZIEN TRZECI
bateria padła po trzech kwadransach! zdjęć zaledwie 50, do kościoła 10 minut, msza o 19.3o widziałem:– kościoły dwa
kaplice jedną
parki
ulice
kwiaty i drzewa
ludzi niewielu wiedziałem!!!!!
najciekawsi są zawsze ludzie
oni to wszystko zrobili
gnijące w trawie cytryny i pomarańcze – żal
ulice zaniedbanie większość domów tez, jakby bieda
kwitnące magnolie i PACHNĄCE eukaliptusowe drzewa
wszedłem w górki i poczułem się jak w Bieszczadach
tylko pachnie inaczej
zwalone drzewa
i poukładane stągi
zniszczone drogi asfaltowe
i mokre dróżki piesze
trawy smutne
bambusy wysokie, chciałbym takie
yukki jak chwasty, tak ich wiele, jeszcze nie kwitną
są ogrodowe i drzewiaste
palma u sąsiadów śliczna
aaaaa i krzyże przydrożne i górujące nad wioską
podniszczone, lecz urokliwe, wysokie
cmentarze jeszcze inne niż u nas czy w Hiszpanii
w jednym sektorze identyczne groby
tablice nagrobne solidnie zapisane
jeszcze nie słyszałem jak ludzie śpiewają, ale widziałem jedną osobę w kościele; bardzo czystej świątyni; pójdę wieczorem na mszę, poznam więcej
masa, ogromna masa kafelek biało niebieskich, sfotografuję, gdy się nauczę oszczędzać prąd, albo zakupię powerbank – właściwie sąsiad obiecał mi już pożyczyć
na jednym zestawie kafli zwanych tu azulejos postać Jana Pawła II chrzczącego
uff, ale się namordowałem przy tym słowie
zdjęcia: https://drive.google.com/open?id=0B6vJ2ZXIB_gAQVZTS3EwSTVqWG8
i to by było na tyle

