CZŁOWIEK a/i SPOŁECZEŃSTWO

Tematem spotkania, na które zaprosiła jaworznicka fila Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa młodzież, głównie z ZSP nr 4 była debata O sile człowieka i społeczeństwa otwartego.
Siła człowieka może być rozumiana na wiele sposobów: fizyczna, psychiczna, moralna, intelektualna, społeczna. Najgłębsza jest jednak ta, która wynika z zdolności do adaptacji, refleksji i współpracy.
Prelegent to niewłaściwe słowo dla osób, które przybyły na spotkanie nie po to, by pouczać, mędrkować, wygłaszać swoje opinie, lecz po prostu opowiedzieć o sobie, własnych przeżyciach, dokonaniach i zmaganiach się z przeciwnościami.
Zatem pierwszym z odważnych ludzi, a odwaga do zmiany to postawa człowieka, który czuj lęk, lecz potrafi działać mimo niego, który wystąpił, by opowiedzieć o swojej działalności był Michał Kirker, przewodniczący Rady Miasta i zaangażowany społecznik. Brawurowo i burzliwie opowiedział o swoich przygodach z ludźmi:
– Zadzwonił telefon – moja mama, która jest fryzjerką. Mówi, że jej klientka bardzo chce komuś przekazać w bardzo dobrym stanie biurko.
No i robi się zgryz. Zaczęliśmy szukać. Udało się znaleźć szkołę z uczniem, który był w kiepskiej sytuacji materialnej. Pani dostarczyła biurko zostało dostarczone i co dalej? Biurka w całości samochodem nie przewieziesz. No więc trzeba dzwonić, szukać kogoś, kto załatwił busa. Biurko eleganckie, z dobrego materiału, z mosiężnymi okuciami. Ciężkie. Sam nie wniosę na piętro. Wiecie, telefony po kolegach, żeby pomogli, żeby przyjechali – i udało się.
Popłynęły opowieści z przeróżnych zdarzeniach, spotkaniach z ludźmi potrzebującymi pomocy, a nie zawsze gotowi tę pomoc przyjąć. Zabawne i mniej zabawne. Każda z nich podkreślała znaczenie empatii, budowanie lokalne społeczności, postawy lokalnego lidera. Jednym się podobało, inni wychodzili na… odetchnąć świeżym powietrzem, jak to uczniowie szkoły średniej.
Drugi gość został przyjęty w pełnym zaskoczenia milczeniu. Ledwie go było widać na dużej sali. Urodził się bowiem bez rąk, z nieprawidłowo wykształconymi nogami. Jak on sobie daje radę? – zaszumiały myśli młodych ludzi niczym jodły na gór szczycie smagnięte halnym wichrem.
– Powiem o sile w codzienności, opowiem, jak radzić sobie z przeciwnościami losu – rozpoczął Michał Kawalec i począł udowadniać, młodym, zdrowym i pełnym obaw przed wyzwaniami nadchodzącej dorosłości, że niepełnosprawność – nawet poważna, nie stanowi przeszkody w rozwijaniu pasji i czerpaniu radości z życia, że rozwój wewnętrzny to samopoznanie i zdolność kwestionowania własnych przekonań, własnych niemożności, własnych ograniczeń – niezwykle trudna, ale jedna z najpotężniejszych postaw. Młody człowiek (ok. 25 lat) z, zdawałoby się tak poważną niepełnosprawnością, że nikt by się nie dziwił, gdyby cała życie spędził pod opieką innych, potrafi samodzielnie prowadzić samochód (bez rąk!), pisać artykuły, podróżować, zarabiać na siebie, ożenić się szczęśliwie! Pomogli rodzice, którzy zmusili go do samodzielności, pomogło państwo (głównie norweskie, gdzie w dzieciństwie zamieszkał z rodzicami). Jedno napędza drugie: indywidualna odwaga i kreatywność jednostki oraz rozumna pomoc innych osób.
Tu siła jednostki wyraża się przez świadome wybory oraz branie odpowiedzialności za siebie, a siła społeczeństwa pomocą, która sprawi, że jednostka, nawet z wielkimi ograniczeniami, podejmie wyzwanie i stanie się równorzędnym członkiem społeczności.
Empatia i współdziałanie to recepta na sukces – człowiek staje się silniejszy w relacjach, bo to one rozwijają zdolność do współpracy i wzajemnego wsparcia.
Dla ciekawych: https://www.tiktok.com/@michal.kawalec
Wreszcie trzeci bohater spotkania – Dawid Paluszka. Człowiek z Podhala, regionu, gdzie jeszcze więcej się „wylewa za kołnierz” niż w słynnej na cały świat z „mocnej głowy” Polsce. Roczniki, które rozsiadły się na fotelach sali widowiskowej MDK raczej nie wczoraj już poznały smak płynu, który pan Dawid określił jako wstrętny i niesmaczny. I niekoniecznie entuzjastycznie zgodziły się z jego gustem. Lecz opowieść poparta własnymi, złymi doświadczeniami, o konsekwencjach zdrowotnych i psychicznych nałogu zapewne skłoniły niejedną i niejednego do zastanowienia się nad wartością samorozwoju, zdrowego stylu życia, odpowiedzialności.
Jan Himilsbach pewnie złośliwie mógłby spuentować pytaniem – jak rzad zepnie budżet bez akcyzy na alkohol? Pan Paluszka pewnie odpowiedziałby – brakiem wydatków na leczenie i wydajnością pracy nieuzależnionych i świadomych obywateli otwartego społeczeństwa.
Pani dziekan WSB o/Jaworzno Anita Iwaniec zapewne uznała spotkanie za udane, bowiem różnorodność poglądów i możliwość swobodnej debaty napędza postęp.

Post Author: MDK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.