JAWORZNICKA PREMIERA JAWORZNIANKI

Jaworzno spokojnie można nazwać muzycznym miastem. Dwie profesjonalne orkiestry i trzecia, młodzieżowi Zadyrygowani z MDK, którzy spokojnie mogą z nimi konkurować. Światowej sławy Basia i Margo, która właśnie w rodzinnym mieście postanowiła rozpocząć promocję swej pierwszej płyty, zatytułowanej Cisza.
Margo Zuber to wokalistka, autorka tekstów, songwriterka, nauczycielka śpiewu,. Absolwentka wokalistyki jazzowej na Akademii Muzycznej w Katowicach oraz Instytutu Jazzu w Nysie. W 2016 roku wraz ze swoim kwartetem otrzymała II miejsce oraz indywidualnie nagrodę specjalną na Krokus Jazz Festiwal, w tym samym roku zajęła I miejsce na Blue Note Poznań Competition. Córka pani radnej Ewy Zuber, stąd być może na widowni plejada władz miasta, z prezydentem na czele.
Na scenie towarzyszyli jej Kajetan Galas (organy Hammonda), Mateusz Pałka (fortepian), Grzegorz Pałka (perkusja) tworząc bazę muzyczną koncertu jazzowego o unikalnym składzie zespołu, w którym fortepian, organy Hammond i perkusja łączą siły, aby towarzyszyć niezwykłej śpiewaczce o wspaniałym kontralcie. Jej głos był jak instrument sam w sobie, a jednocześnie idealnie wpasowywał się w całość kompozycji. Śpiewaczka nie tylko imponowała techniką wokalną, ale także przemycała w swoich interpretacjach głębokie emocje. Jej własne kompozycje, tworzone wraz z mężem, Kajetanem, bogate w nastrojowe teksty o samotności – tym razem napisane przez samą śpiewaczkę, stanowiły istotną część koncertu, dodając mu głębię i osobisty wymiar.
Od samego początku koncertu zespół zaimponował zrównoważeniem i precyzją, co odzwierciedlało ich doskonałą współpracę i zrozumienie dla siebie nawzajem. Fortepian, organy i perkusja tworzyły harmonię brzmień, które poruszały się między subtelnością a ekspresją. Każdy z muzyków wydobywał z instrumentu wyjątkowe dźwięki, tworząc bogate i wielowarstwowe jazzowe kompozycje.
Jazzowe wariacje muzyków były dynamiczne i pełne energii, co sprawiło, że publiczność nie mogła oderwać od sceny wzroku ani na chwilę. Improwizacje były zaskakujące, a jednocześnie doskonale wpisane w całość utworów. Zespół emanował zrozumieniem dla siebie nawzajem, co sprawiło, że ich muzyka była spójna i pełna życia.
Cały koncert był nie tylko muzycznym doświadczeniem, ale także podróżą przez różne emocje i nastroje. Od energetycznych improwizacji do melancholijnych chwil, zespół potrafił doskonale balansować pomiędzy różnymi aspektami jazzu, tworząc niepowtarzalne brzmienie.
Połączenie fortepianu, Hammonda, perkusji i wyjątkowego wokalu stworzyło niezwykłe doświadczenie dźwiękowe, które zadowoliło nawet najbardziej wymagających miłośników jazzu.

MłoDeK – Słuchając pani koncertu, zastanawiałem się, którą z polskich jazzmanek można panią porównać. Przyszły mi na myśl dwie panie: Hanna Banaszak i Ewa Uryga.
Margo – Raczej Uryga. Pani Banaszek bardzo wysoko śpiewa i jej brzmienie jest zupełnie odmienne od mojego.
MłoDeK – Podobnie stwierdził były dyrektor jaworznickiej szkoły muzycznej, pan Wiesław Dzierwa, którego zachwycił pani głos i cały koncert.
Margo – Bardzo mi miło, dziękuję.
MłoDeK -Zna się znacznie lepiej niż ja, więc zapytam, kto jest autorem kompozycji? Znalazłem informację, że koncert premierowy promuje debiutancką płytę wokalistki Margo Zuber – Cisza. Album ukaże się 29 lutego nakładem wydawnictwa SJ Records. Na koncercie usłyszymy autorskie teksty i kompozycje, które znalazły się na tej płycie. Autorskie, to nieco enigmatyczna informacja.
Margo – Zatem wprost i konkretnie – poza ostatnim utworem “Goodbye Pork Pie Hat” , którego autorem jest Charles Mingus, wszystkie inne to kompozycje moje i mojego męża, Kajetana Glasa. Teksty moje.
MłoDeK – Gratuluję, przepiękne, nostalgiczne, a przede wszystkim zaśpiewane ze wspaniałą dykcją, to niezwykle rzadkie
Margo – Śpiewanie w języku polskim to prawdziwe wyzwanie.
MłoDeK – Pani piosenki, nostalgiczne, skłaniające do refleksji bardziej chyba nadają się do małych, kameralnych, wręcz kawiarnianych sal. Jak się udaje koncert w dużej sali?
Margo – To raczej nie do mnie pytanie, a do pana.
MłoDeK – Koncert się udał, publiczność brawami wyprosiła bis, więc faktyczne, zostałem trafiony, zestrzelony.
Margo – Absolutnie nie uważam, żeby to była muzyka kawiarniana. Jest wiele festiwali organizowanych w różnych salach, nawet w plenerze, więc moim zdaniem, to jakiś stereotyp.
MłoDeK – Skąd pomysł na taki wręcz unikatowy zestaw instrumentów: fortepian, organy Hammonda i perkusja?
Margo – Myślę, że jesteśmy jedynym zespołem w Polsce, który gra w takim składzie. Pomysł pojawił się naturalnie – mój mąż, Kajetan gra na organach, więc chcieliśmy razem grać. Najpierw graliśmy z gitarzystą – tak zagraliśmy mój koncert dyplomowy, magisterski. Potem stwierdziliśmy, że nie słyszeliśmy jeszcze składu z z fortepianem i postanowiliśmy spróbować. Okazało się, że z Mateuszem przy klawiszach to działa, wspaniale brzmi, że trzeba w to iść.
MłoDeK – Brzmiało rewelacyjnie, gratuluję. Zatem jakie teraz plany przed panią i zespołem?
Margo – Załatwiamy trasę koncertową, mam nadzieję, że uda się pokoncertować w całej Polsce i powoli myślę nad kolejną płytą.
MłoDeK – Dziękuję za rozmowę i życzę sukcesów. Pani koncert był prawdziwym świętem dla wszystkich pasjonatów muzyki, którzy pragnęli zanurzyć się w magicznym świecie jazzowych brzmień i emocji.

Post Author: MDK