MASAŻER SUKCESU

„Męski interes” to komedia Macieja Kowalewskiego, twórcy przebojów „The Strings”(miał być) i „Wieczór kawalerski” (był w Walentynki ‘22) czy „Mayday Bigamistka” (była we wrześniu ‘24, będzie – 25 kwietnia na naszej scenie). Zatem nie ma potrzeby namawiać. Widownia wypełniona po sufit (balkon po brzegi), dwa spektakle, jeden po drugim.
Na scenie już ulubiona gwiazda, którą trudno zapomnieć – Dominika Gwit w roli Lilki Jacek z domu Brzeczyszczykiewicz z miejscowości jeszcze trudniejszych, a recytowała dane geograficzne w tempie pendolino relacji Kraków Gdańsk nie tylko do wymówienia, lecz nawet nie do zapamiętania, a rzecz się dzieje w Bawarii. Przesłuchujący dwie pary polskich przestępców gospodarczo – obyczajowych, superdetektyw Hans Klop, pseudonim Stirlitz powtórzyć nie był w stanie, choć próbował mu pomóc Urlich von Jungingen, którego ojciec zginął pod Grunwaldem.
A było tak. Dwaj mężowie, z zawodu ginekolodzy, którzy zbankrutowali(!) przez żony i nie stać ich było na silkon dla potrzebujących poprawienia urody pań, postanowili zrobić interes życia – sprzedać wszystkie masażery żon, a było ich co niemiara (stąd problemy finansowe) Niemcom, bo wiadomo, Niemiec, jak sama nazwa wskazuje jest niemotą, więc wszystko łyknie, co mu sprytny Polak podsunie. Wszystko dzieje się w bawarskim Garmisch Partenkirchen z widokiem na skocznię, na której nasze Orły (wówczas – niestety czas przeszły, miniony bezpowrotnie) są potęgą światową.
Handlarzy amatorów podejrzewa o niecne (szpiegowskie) zamiary niemiecki wywiadowca – kameleon i grozi całej czwórce (panowie zabrali z sobą żony, bo akurat zbliżał się sylwester) najwyższym wymiarem kary – niemieckim więzieniem, tym bardziej, że Wacek i Marcelek postanowili nagrywać spoty reklamowe w studiu filmów pornograficznych (nie mając pojęcia o charakterze studia).
Następuje szalona, wspaniale zagrana komedia pomyłek, farsa z postaci i ich dążeń do osiągnięcia sukcesu, jeden absurd pogania inny, a widownia pokłada się ze śmiechu.
Pikanterii dodają erotyczne podteksty i międzynarodowa obsada – bardzo bliskim przyjacielem, by nie powiedzieć parą Urlyka, jest czeski przystojniak Guido.
Jednak kulminacyjny duet Precla (Mariusz Zaniewski) i Lilki Jacek (Dominika Gwit) powalił widownię na kolana. Zaniewski pokazał, że Till Lindemann, heavymetalowy frontman niemieckiej kapeli Rammstein, mógłby u niego brać lekcje śpiewania, a dla Dominiki Gwit rola divy w la Scali, to żaden problem. Dla samego tego duetu warto było przyjść na spektakl. Intelekualnego masażu mózgu co prawda nie było, za to przepona bolała ze śmiechu, wymasowana na co najmniej miesiąc.  
Oklaskom nie było końca.
Tym bardziej, że dzięki masażowi wykonanemu masażerem samego Arnolda Schwartzenegera, nasz skoczek wykonał lot ponad kilometrowy i wyyyyyyyygrał zawody!
Wszyscy lubimy sukcesy – jeśli nie nasze, to chociaż Naszych!

MARZENKA PRECEL: Joanna Kupińska
LILKA JACEK: Dominika Gwit
MARCEL PRECEL: Mariusz Zaniewski
WACEK JACEK: Andrzej Popiel
GUIDO: Tomasz Gawron
HANS KLOPP : Piotr Borowski
ULRYK VON JUNGINGEN: Jakub Wieczorek

Post Author: MDK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.