W czwartkowe, zimowe popołudnie zaczęła zapełniać się sala widowiskowa MDK. Pani Ewa Szpak zaprosiła na Historię zaginionej różdżki. Niejedna już bajeczka na tej scenie została zrealizowana, więc nic w tym niezwykłego. A jednak. Tym razem do współpracy przy realizacji przedstawienia teatralnego, które składa się nie tylko z dialogów, lecz opiera się przede wszystkim na współpracy aktorów, na ich talencie, umiejętności przekazania emocji nie swoich przecież, lecz wymyślonych postaci, na ruchu, geście, nawet mimice – więc elementów budujących spektakl jest całe mnóstwo – zaprosiła dzieci z Przedszkola Miejskiego nr 24 z Oddziałami Integracyjnymi i Specjalnymi w Jaworznie. Oddziały te tworzą dzieci dysfunkcjonalne, obarczone różnorodnymi dysfunkcjami rozwojowymi. Są wśród nich słabosłyszące, niedowidzące, głuchoniewidome, autystyczne oraz dzieci ze sprzężeniami. Wyzwanie było więc niezwykłe. Pełna widownia czekała z niepokojem, co też się wydarzy. Z wprowadzeniem pospieszyła pani dyrektor Ewa Duszyk, opowiadając o pomyśle, którego celem było wzmocnienie psychiczna dzieciaków, udowodnienie im, że naprawdę wiele potrafią. Uzupełniła Ewa Szpak, twórczyni scenariusza, na który w dużym stopniu wpływały dzieci. One ustalały, jakie postaci chcą zagrać, one odrzucały lub przyjmowały kwestie, które w bajeczce padały ze sceny. Dzieci z Przedszkola nr 24 wspomogły swoim dużym już doświadczeniem scenicznym, mimo młodego wieku, dzieciaki z MDKowskiego Błysku.
Wreszcie zaczął się spektakl. Dzieci śpiewały, tańczyły, wypowiadały kwestie, a widownia – zachwycała się, że nie tylko potrafią, ale grają z wdziękiem, sprawnie, bez potknięć. Choć z pomocą swoich wychowawczyń lub rodziców, którzy pomagali przezwyciężyć onieśmielenie. Rzęsiste brawa, którymi widownia podziękowała za odwagę, wysiłek i talent wzbogaciły drobne pamiątki, które każde z dzieci otrzymało. Schodziły ze sceny zachwycone. Być może jeszcze na nią wrócą. Również widzowie wychodzili z MDK zadowoleni i wzruszeni. Dobrze, iż maluchy, którym zdrowie postawiło życiowe przeszkody, miały szanse udowodnić, że potrafią je przezwyciężać
Rozmowa z p. Ewą Szpak po spektaklu:
MłoDeK – Skąd pojawił się pomysł współpracy z przedszkolem nr 24 w którym są poddziały dla dzieci niepełnosprawnych z różnymi dysfunkcjami?
Ewa Szpak – Z propozycją współpracy wyszła pani dyrektor PM 24 Ewa Duszyk, która wraz z dziećmi zawsze przyjeżdża na nasze spektakle. Zapytała, czy byłoby możliwe, aby do zespołu teatralnego wciągnąć również jej przedszkolaki. Przemyślałam sprawę i zaproponowałam współpracę na zasadzie projektu edukacyjnego, pozwalającego wdrożyć te dzieci w świat teatru. Miałam na względzie dysfunkcje tych dzieci, dlatego chciałam, aby te dzieci powolutku poznawały, jak funkcjonuje teatr. Poza tym takie spotkania, zajęcia miały też cel terapeutyczny – dzieciom pozwoliły otworzyć się na współpracę, zwalczyć stres i pochwalić się swoimi talentami.
MłoDeK – Czy to ma być próba zamienienia MDK w placówkę otwartą na potrzeby dzieci z dysfunkcjami rozwojowymi?
Ewa Szpak – MDK jest placówką otwartą, mogą na jej zajęcia zapisać się różne dzieci, nawet i te z dysfunkcjami. Nikt przed nimi nie zamyka drzwi. Wręcz przeciwnie – bardzo się cieszymy, że wszystkie dzieci mogą uczestniczyć w życiu kulturalnym MDK, że mogą poczuć się na scenie, jak zdrowe dzieci, a warto pamiętać, że niektórzy z moich aktorów, nigdy nie tylko na scenie, nawet w teatrze nie byli.
MłoDeK – Jak tworzyliście scenariusz spektaklu – na ile dzieci były współtwórcami, a na ile kaprysiły i wymuszały zmiany scenariusza?
Ewa Szpak – Autorką scenariusza jestem ja, ale to rozmowy z dziećmi mnie zainspirowały. Po kilku zajęciach integracyjnych, ruchowo-muzycznych, zaproponowałam dzieciom, byśmy zaczęli pracę nad spektaklem. Moim typem była muzyczna bajka o Czerwonym Kapturku. Niestety nie spodobało się to dzieciom, które stwierdziły, że nie lubią tej bajki, bo jest okrutna, a sam wilk nie jest sympatycznym bohaterem. Zapytałam dzieci, jaką bajkę chciałyby zagrać. A ponieważ nie było jednego typu, pozwoliłam im wybrać postać/bohatera baśni, która jest ich ulubiona albo którego marzyły zagrać. I zaczął się koncert życzeń – astronautki, księżniczki, Spiderman, kierowca rajdowy, mechanik samochodowy, sprzątaczki, a nawet dyrektorka przedszkola. Dzieci spełniły swoje marzenia, mogły wcielić się w ulubioną postać.
MłoDeK – Czy obecność pań wychowawczyń był absolutnie konieczna na scenie? Może lepiej było zrealizować spektakl krótszy albo z mniejszą ilością słów, bardziej możliwy do samodzielnego wykonania przez dzieci?
Ewa Szpak – Absolutnie ich obecność, jak i rodziców była konieczna. Tylko w obecności swoich, zaufanych pań czuły się bezpieczne. Poza tym panie i rodzice pomagały mi utrzymać dyscyplinę wśród dzieci, gdyż nowe miejsce, wielka scena były okazją do eksplorowania różnych zakamarków, co mogło różnie się skończyć. Ponieważ te dzieci nie mogły trzymać mikrofonów ani korzystać z mikroportów, obecność pań była bardzo pomocna, abyśmy słyszeli dzieci. Jak to dzieci, czasami zapominały swój tekst i panie odgrywały role suflerek. Niektóre dzieci były tak wystraszone tak liczną widownią, że nie był w stanie nawet wyjść na scenę, dlatego te panie, znając lęki swoich podopiecznych, pomagały mi w tym temacie bardzo dużo.
MłoDeK – Jakie były największe trudności przy realizacji spektaklu?
Ewa Szpak – Nie był to łatwy projekt ze względu na dysfunkcje dzieci, ale było to dla mnie ciekawe i dydaktyczne doświadczenie. Na co dzień pracuję ze młodzieżą licealną, więc przy tych dzieciach musiałam zweryfikować swoje metody wychowawcze. Sama też dużo się przy nich nauczyłam – ogromnej pokory i cierpliwości. Cieszyły mnie nawet te małe sukcesy dzieci i to, że chętnie przychodzą na zajęcia i bawią się tym spektaklem.
MłoDeK – Przesłanie spektaklu – nie różdżka, lecz miłość? Do kogo jest adresowane?
Ewa Szpak – Dla dzieci w tym wieku różdżka jest taką magią, czymś, co może spełnić ich życzenia. Moje przesłanie było takie, że nie trzeba magicznego przedmiotu, aby spełnić swoje lub czyjeś życzenia. Wystarczy dobre serce, empatia, chęć pomagania, bo razem możemy wiele. Te dzieci spełniły swoje marzenia i przez chwilę były gwiazdami na scenie, w świetle reflektorów, oklaskiwane przez najbliższych, poczuć się, jak ulubieni bohaterowie.
MłoDeK – Czy macie zamiar powtórzyć spektakl, który nie tylko podobał się widowni, lecz także (co było widać, słychać i czuć) wykonawcom sprawił ogromną satysfakcję?
Ewa Szpak – Raczej nie będziemy tego powtarzać. To wymagało ogromu pracy, zaangażowania rodziców, wychowawczyń z przedszkola. Logistycznie trudne przedsięwzięcie, oczywiście sprawiło nam ogromną satysfakcję, ale należy też pamiętać, że te dzieci mają granice wytrzymałości i skupienia. Nie zawsze chciały współpracować, miały lepsze i gorsze dni. Nie chciałbym zanudzić je czy zniechęcić takim mechanicznym powtarzaniem tekstu.
MłoDeK – Czy masz zamiar kontynuować współpracę z dziećmi niepełnosprawnymi – również z innych placówek?
Ewa Szpak – Na razie nie planuję takiej współpracy. Mam swoją grupę dzieci w wieku przedszkolnym – z MDKowskiego Błysku (grupa najmłodsza), które pomagały w ramach współpracy i integracji w tworzeniu tego spektaklu. Ale czas pokaże, może spróbujemy w przyszłości nawiązać znowu taką współpracę z którąś jaworznicką placówką.