PALĄ SIĘ, ALE SIĘ NIE SPALAJĄ

„Kabaret Młodych Panów” który od ponad dwóch dekad bawi całą Polskę zawitał do Jaworzna i dwukrotnie w ciągu jednego dnia14 września 2025 śmieszył, tumanił, przestraszał – a wszystko najwyższej próby. Data zaiste nieprzypadkowa, wręcz niezwykle istotna dla Kabaretu, który w trasie jest od ponad 20 lat, bowiem jest to Dzień Walki z Wypaleniem Zawodowym!
Młodzi Panowie pojawili się 7 października 2004 roku podczas IX Rybnickiej Jesieni Kabaretowej i ogłosili „My naprawdę chcemy pracować”. Rybnik znany jest także ze Szpitala psychiatrycznego, więc nie wiadomo było, na ile poważnie należało potraktować taką, dla Polaków niekoniecznie oczywistą, deklarację. Tym bardziej, że rządziło wówczas postkomunistyczne SLD.
A jednak…
– W ciągu dwudziestu lat – zaczęli wyliczać – jeżdżąc na występy pięć razy okrążyli księżyc, bo przejechali ok. 2 ml km (do księżyca zaledwie 384 400 km), zasilili skarb państwa kilkudziesięcioma tysiącami zł za mandaty, na szczęście nie policzyli wysokości vatu, citu i innych dobrowolnych danin, jakie każdy z nas z radością uiszcza. Znacznie więcej wlali do gospodarki. To już kwota w milionach (całe 10 mln zł) – zatem wydatnie przyczynili się do poprawy narodowego PKB, choć Robert Korólczyk upierał się, że czegoś takiego nie ma, jest tylko PKP! Łukasz „Kaczor” Kaczmarczyk szybko policzył i oznajmił – reasumując, gdyby nie my i nam podobni, toby to wszystko dawno... (słowo zagłuszył śmiech publiczności). Policzyli także nieobecność w domu. Wyszła niebagatelna absencja – razem ok. 12 lat. Mateusz Banaszkiewicz, kabaretowy filozof, tym razem wykazał się rzetelną wiedzą prawniczą i wyjaśnił, że w świetle art. 28 § 1 Kodeksu Cywilnego „Zaginiony może być uznany za zmarłego, jeżeli upłynęło lat dziesięć od końca roku kalendarzowego, w którym według istniejących wiadomości jeszcze żył” – i wyciągnął oczywisty wniosek, że „jesteśmy żywym dowodem na to, że życie po śmierci istnieje”.
Jak się „nie wypalić zawodowo”? Chociaż jeden z nich, Bartosz Demczuk (jedyny urodzony poza Rybnikiem), nie pali w ogóle.
Tymczasem zamiast zapaść w zasłużony błogostan wypoczynku na wysłużonej kanapie jeżdżą i bawią do łez. Co więcej – Mateusz Banaszkiewicz napisał książkę „Kabaret Młodych Panów – zabawa trwa”(49,99 zł, [ebook] 33,99 zł). Książka – można przeczytać na stronie Kabaretu – to coś więcej niż zbiór wspomnień – to prawdziwa podróż w czasie, która zabierze Was do naszych początków w 2005 roku, kiedy pełni młodzieńczej energii postanowiliśmy spróbować swoich sił w kabarecie. Znajdziecie w niej nie tylko historie o tym, jak powstawały nasze pierwsze skecze i programy, ale też anegdoty z tras koncertowych, ciekawostki zza kulis, a nawet nasze osobiste refleksje na temat tego, jak kabaret wpłynął na nasze życie.
Widzowie mogli ją zakupić niedrogo, a sprzedać znacznie drożej, bo za darmo artyści dołączali autografy i uprzejme życzenia. Mniej chętnym do czytania oferowali inne gadżety np. skarpetki z podobiznami kabareciarzy. Każdy na innej – komplet 4 szt.
W trosce o Klientów- Widzów przed rozpoczęciem humorystycznego widowiska ostrzegli: Pojawią się tematy różne, obyczajowe, religijne, polityczne, bo „Z żartami nie ma żartów!”.
I poszli! Przypomnieli wszystkie ważne w ciągu dwudziestu lat postaci kabaretowe: policjantów, księży (nad którymi pastwili się najmocniej, mimo ostrzeżenia, które zacytowali: Spróbujcie tak z Allahem), Marzenkę i najbardziej rozpoznawalnego – górala. Zaprosili do bezpośredniego udziału na scenie publiczność, by pożartowała z pogrzebu – a wszystko inteligentnie, (w miarę) kulturalnie, a przede wszystkim – dowcipnie i fenomenalnie zagrane aktorsko.
Zaskakiwał też, nie tak częsty we współczesnych występach kabaretowych, mnogość i jakość strojów, w które przebierali się z cyrkową niemal prędkością.
Na zakończenie zaprosili publiczność do wspólnego zdjęcia, można było zapozować również indywidualnie, rozmów i na zakupy.
Poziom (wciąż) Młodych Panów (ok. 50-siątki), nawiązujących do Kabaretu Starszych Panów niezmiennie wysoki i do śmiechu.
– Staramy się utrzymać odpowiedni poziom i chcemy kontynuować dzieło dobrego kabaretu – stwierdzili i … udało się!

Post Author: MDK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.