Ziemio polska, ziemio trudna i doświadczona. Ziemio moja. Bądź pozdrowiona (Jan Paweł II). Tych życzeń osobiście Papież już nie przekazał. Rymowane przesłanie pozostało, przecież był nie tylko przywódcą Kościoła katolickiego, lecz Polakiem, etykiem, filozofem, aktorem, dramaturgiem i poetą. „Każdy przejaw zakrojonej na dużą skalę międzyludzkiej kooperacji – nowoczesne państwo, średniowieczny Kościół, starożytne miasto czy plemię pradawne plemię – ma za podstawę wspólne mity, które istnieją wyłącznie w zbiorowej świadomości ludzi. Dwóch nieznających się Polaków potrafi ze sobą współpracować, ponieważ wierzą w istnienie narodu polskiego, polskiej ojczyzny i polskiej flagi.” (Y. N. Hararai)
Naszym mitem narodowym jest Polska, niepodległa od 104 lat, z historią sięgającą ponad tysiąclecia, pełną wzlotów i upadków, wspaniałych postaci i nieprzebranych cierpień. Kiedyś ojczyzną wielu narodów, teraz narodem wielu ojczyzn.
Umownie przyjęto w II RP, że datą odzyskania niepodległości jest dzień zakończenia I wojny światowej, która zakończyła się dokładnie 11.11. 1918 o godz. 11.11. (sekund nie uwzględniono). Niektórzy się spierają czy z liczby 104 powinno się ujmować 45 lat PRL-u, wówczas byłoby ledwie 59 lat, więc do setki całkiem sporo. Na szczęście większość nie zaprząta sobie głowy drobiazgami. Jesteśmy niepodległym państwem ponad 100 lat i basta!
Z tej właśnie okazji Natalia Smagacz, która wyśpiewała swoje uczucia również na Rynku w dniu święta, zaprosiła mieszkańców Jaworzna na Koncert Pieśni Patriotycznych do Młodzieżowego Domu Kultury im. Jaworzniaków. Rozśpiewani patrioci stawili się ochotnie i wypełnili salę widowiskową niemal po brzegi. Troszkę żałowali, że tekstów pieśni nie wyświetlano, bo byłoby łatwiej towarzyszyć orkiestrze i chórom, ale i tak dawali radę. Pieśni przecież są powszechnie znane, a naród rozśpiewany.
Koncert składał się z dwóch części – pierwszej dytyrambicznej, gdzie zabrzmiały tony patriotycznych nokturnów i mazurków Chopina w wykonaniu Marii Pragłowskiej, poezje wybrane przez autorkę scenariusza i dyrygentkę w jednym, Natalię Smagacz i oczywiście Zadyrygowanych i chóry – razem wystąpiło ok. dziewięćdziesięcioro wykonawców – bardzo młodych, młodych i w młodym wieku.
Daniel Dudziak rozpoczął koncert słowami J. Piłsudskiego „Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości” – cytat niewątpliwie skierowany nie do widowni, która zgodziła się z przesłaniem Jana Pawła II, wygłoszonego przez Patrycję Baran: „Ziemio polska, ziemio trudna i doświadczona. Ziemio moja. Bądź pozdrowiona”. Podkreśliła słuszność tych słów Ola Daniłowska wyśpiewując oświeceniowy Hymn do miłości Ojczyzny Ignacego Krasickiego.
Widownia zrozumiała, że „Data 11 listopada to symbol walki o wolność, symbol wiary, miłości i symbol zwycięstwa. Uczcijmy ten dzień głęboką refleksją nad historią i współczesności naszego kraju”.
W środę 16 listopada słuchacze bez wątpienia głębiej zastanawiali się na współczesnością, mając w pamięci „zabłąkaną” rakietę produkcji radzieckiej, która spadła na wieś Przewodów w pobliżu granicy polsko – ukraińskiej i zabiła dwóch starszych panów, pracowników suszarni.
Prowadzący – Patrycja i Daniel opowiadali pomiędzy patriotycznymi pieśniami, do których z coraz większym zapałem przyłączała się widownia, o trudnych dziejach Polski i okolicznościach odzyskania niepodległości po 123 latach niewoli. Entuzjastycznie rozbrzmiał Marsz, marsz Polonia, sentymentalnie Katechizm polskiego dziecka Władysława Bełzy, wzruszająco moja piosenka Cypriana K. Norwida, poetycko Polska Słonimskiego, który na pytanie „Gdzie jest i jaka?” – odpowiedział „ W niewymierzonej krainie leży, jest w każdym sercu Polaka, co o nią walczył, cierpiał i wierzył”. W tle maszerowała Szara piechota, na stos rzucał a swój życia los Pierwsza Brygada, dziewczyna rzucała żołnierzowi serce, które chował do plecaka, a wszyscy dziękowali Bogu, który Polskę przez tak długie wieki otaczał blaskiem potęgi i chwały.
W części drugiej można było odetchnąć mniej patriotycznie, bowiem „Rozkwitały pąki białych róż”, a za Markiem Grechutą w wykonaniu najstarszej grupy chórzystów można się było zastanowić nad przyszłością, ponieważ „ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,
ważnych jest kilka tych chwil, tych, na które czekamy”.
Pani dyrygent, scenarzystka, spiritus movens Koncertu przygotowywała występujących do wydarzenia całe dwa miesiące, które nie zostały zmarnowane – Ja jako dyrygent oceniam ten koncert fantastycznie. Uważam że zespół instrumentalny i zespoły wokalne zrobiły ogromny postęp. Widownia bez wątpienia przyłączyła się do tej oceny nie tylko brawami, lecz również owacjami na stojąco, które przekonały wykonawców do podziękowania bisem.
Wystąpili: I skrzypce – Zuzanna Szpilarewicz, II skrzypce – Antonia Sikora, altówka – Łucja Mikocka, wiolonczela – Emilia Surma, Flety: Julia Wojciechowska, Ines Ryś, saksofony altowe: Szymon Tucki, Paulina Stępień, saksofony tenorowe: Dominik Smagacz, Maciej Roczkalski
trąbki: Tobiasz Bała, Filip Cieżak, Aleksander Kałuża, fortepian: Anna Smoleń, perkusja: Mateusz Przebindowski, gitara: Milena Szuster, bas: Michał Łyp, wokale solo: Aleksandra Daniłowska, Kinga Jędrzejek, Karolina Kowalczyk, Patrycja Baran, Zuzanna Hezner, Wiktoria Szuster, Maja Knurowska oraz chóry.