– Z dyrektorem nie ma żartów. Więc gdy polecił przygotować spektakl teatralny, w którym zostanie poruszona tematyka ekologiczna – westchnęła pani Ewa Szpak – „Cóż było robić? Paweł ani pisnął, Wrócił do siebie i czapkę nacisnął” – jak napisał poeta. Usiadłam i przygotowałam z moimi uczniami z Gimnazjum nr 5 (obecnie SP nr 17) oraz z panią Ewą Leyko od razu dwa spektakle. Jeden – to scenariusz autorski (napisany przeze mnie) “Kłótnie księżniczek”. Miała być po prostu bajka “Kopciuszek”, lecz grupa jest nieliczna i sfeminizowana, a każda uczestniczka chciała zagrać księżniczkę, więc na scenie pojawiły się baśniowe księżniczki, które szukały męża, łącznie z Pocahontas. Ubierały się, przebierały, kłóciły się – i o co? O księcia? – uniosła się lekko zdenerwowana. Bez sensu – problemy dorastania. Przejdzie im. Ale zabawa była znakomita. I dzieci także się bawiły, więc wyszło OK.
Drugi scenariusz to adaptacja baśni “Piękna i Bestia” – francuska baśń ludowa, wielokrotnie adaptowana na potrzeby literatury, teatru i filmu. Po raz pierwszy spisana w XVIII wieku przez Gabrielle-Suzanne Barbot de Villeneuve. Za najlepszą literacką wersję uchodzi jednak “Piękna i Bestia” spisana przez Jeanne-Marie Leprince de Beaumont. Jeszcze lepsze są wersje filmowe. Nic dziwnego, że w musicalu wzięła udział cała klasa III, czyli 20 uczniów. Ci, którzy nie czuli się na siłach zagrać jakąś ważną rolę, tańczyli albo mieli rolę statystów. Nad tymi spektaklami pracowaliśmy, ćwicząc nad tekstami, na scenie około dwóch miesięcy. Przygotowanie scenografii, która jest moim pomysłem, trwało około dwóch tygodni – malowanie dekoracji na płótnie, na kartonach. Stroje każdego z bohaterów baśni były omawiane podczas zajęć – burza mózgu. Każdemu rozrysowałam, jak, co ma wyglądać. Uczniowie sami przygotowali sobie w domu elementy strojów, niektórzy z pomocą rodziców, za jestem ogromnie wdzięczna – mam tu na myśli – zegar, filiżanka, imbryczek, płomyczki, kapelusze róż. Sporo elementów scenografii to, tak między nami, rzeczy przyniesione z domu – firanki, zasłony, obrusy. Na spektakle zostali zaproszeni: przedszkolaki z przedszkoli (wszystkich) z Osiedla Stałego oraz obok Skarbówki, uczniowie z SP 5, SP 8, SP 17 – w sumie obejrzało go ponad 500 dzieci.
Trwający niemal godzinę roztańczony i rozśpiewany spektakl musiał zachwycić, więc zachwycił. Wspaniała muzyka, bardzo ciekawa, wręcz monumentalna dekoracja podkreślała walory widowiska, które powinno być zaprezentowane jak najszerszej widowni – także bardziej dorosłej, w której przecież również trwają, choć bardziej czy mniej ukryte – dzieci.
– Ale to jeszcze nie koniec, bo po świętach gramy dalej! – uspokoiła p. Ewa Szpak. Chciałam także bardzo podziękować Ewie Leyko za przygotowanie tańców, Eli Trzeciak za wymalowanie na płótnie biblioteki oraz panom akustykom i oświetleniowcom – Grzegorzowi i Michałowi, którzy cierpliwie znosili moje wymagania i poświęcili sporo czasu, aby dobrze nagłośnić (15 mikroportów trzeba było podpiąć) i pięknie oświetlić. Dodam, że grupa trzecioklasistów bardzo chętnie przygotowuje takie spektakle, są bardzo kreatywni i na scenie czują się jak ryba w wodzie. Na koniec warto podkreślić, że spektakle miały też aspekt ekologiczny.
Po spektaklach pani reżyserka rozmawiała z dziećmi o smogu, na temat którego odbywała się konferencja magów dymnych prowadzona przez Gina – bohatera pierwszego spektaklu oraz na temat pielęgnowania róż – co należy robić, aby kwiaty nie uschły.
Tak więc było pięknie, muzycznie, tanecznie i ekologicznie. Warto zatem przyjść na kolejną inscenizację – tym bardziej, że wstęp bezpłatny.