Polak Niemiec – dwa bratanki? W żadnym razie! Zbyt wiele krzywd, zbyt wiele gniewu, zbyt wiele stereotypów dzieli ciągle sąsiedzkie narody. Ale Polak Niemiec szwagrami? Czemu nie?
Cudowne zapylenie stereotypów
Fred Apke, niemiecki dramaturg, reżyser i aktor urodził się w Bad Oeynhausen, (Niemcy) jednak od 2003 związał się z Polską. W warszawskim Teatrze Na Woli wyreżyserował swoją komedię „Kura na plecach” z udziałem Marty Klubowicz, Artura Barcisia i Mirosława Zbrojewicza, współpracuje z Renatą Przemyk, Jolantą Fraszyńską, Michałem Żebrowskim, Aleksandrem Machalicą i oczywiście z Piotrem Męderakiem.
Przyczyna?
W Polsce jest duże bogactwo dobrych aktorów. Praktycznie w każdym teatrze znajdzie się wyjątkowy talent. W Niemczech i innych krajach tak nie ma. Macie niezwykłą zdolność szybkiego wniknięcia w uczucia, ja przynajmniej tak to odbieram. Oczywiście też dobre szkoły i wspaniałe tradycje teatralne. Teatr jest wpisany w polską kulturę i historię. Nawet w trudnych czasach działały w Polsce teatry i pozwalały podtrzymać język i kulturę. Podoba mi się też polskie poczucie humoru. Lubię wystawiać tu sztuki, bo moje dramaty oscylują między komedią i tragedią, czasem nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Polska publiczność zna ten rodzaj humoru i dobrze go przyjmuje. W Niemczech nie wiele osób to rozumie. Polacy mają w swoim dorobku kulturalnym podobne tragifarsy i groteski jak te Mrożka czy Gombrowicza – mówi sam autor i reżyser spektaklu „Piotr i Fryc – cudowne zapylenie”. (Dziękuję Tatusiu: Fred Apke o polskim teatrze kulturaonline.pl/artykul,11351.htm)
Piotra z połączyła Frycem siostra, która wydała się za Niemca. I Piotr, chociaż nieustannie wypomina Frycowi paskudna przeszłość jego ojczyzny, nie ma przecież nic przeciwko. Tym bardziej, że obaj panowie są w zasadzie swoja kopią: jeden i drugi jest kompletnym nieudacznikiem. Zupełnie w stylu Ferdynanda Kiepskiego. Tak jak on sypią niewydarzonymi pomysłami na zdobycie szybkiej, wielkiej gotówki. Oczywiście byle nie uczciwą pracą. Próbują sprzedawać chińskie wózki inwalidzkie Polakom, wmawiając, że to produkcja solidnych przemysłowców niemieckich, co swoimi niemieckimi korzeniami ma uwiarygodniać Fryc. Biznes jednak nie przynosi spodziewanych kokosów. Więc może uda się zarobić na bezpłodnym handlarzu używanymi samochodami?
Motorem intrygi jest Piotr, który mając nieustannie Matkę Boską na ustach, nie waha się ani przez chwilę oszukiwać innych, zawsze na podorędziu mając bogobojną wymówkę. Fryc, w tym duecie zdaje się być filarem solidności, rzetelności, a nawet stałości małżeńskiej. Jednak, gdy żona informuje go telefonicznie, że zostanie ojcem, bez wahania wciela się w Nellusa, szamana, który posiada uzdrawiające moce – fenomenalnie pomaga pozbyć się kurzajek.
Aktorzy teatru Plejada sprawili, że chwilami niezbyt radosna farsa, gorzko wypominająca stereotypy, którym się poddajemy, bawiła do łez. Nie padło jednak klasyczne pytanie: z czego się śmiejecie? Sami z siebie się śmiejecie! Bo też nie o filozofię chodziło, lecz dobrą zabawę.
Wojciech Michno, tytułowy Fryc brawurowo to pędził na wózku inwalidzkim, to pływał motylkiem, to płakał, to śmiał się, ba! nawet fruwał po sali – doprowadzając widownię do niepohamowanych wybuchów śmiechu. Dzielnie towarzyszył mu Piotr Męderak, perfekcyjnie uwodząc Panią Ostrowską (Marzena Ciuła) posiadaczkę takich nóg, że męskiej części widowni dech zapierało w piersiach. W niczym nie odstawali aktorsko Piotr Piecha, zapijaczony szaman, który stracił wiarę w swoje uzdrawiające moce i Marek Wolny – chłop na schwał, który dopóty był szowinistyczną męską świnią, dopóki nie wyzwolił się z kobiecej formy. W tym momencie niejedna pani na widowni zastanowiła się być może – czy aby autor nie ujawnił prawdy o współczesnej damskiej dominacji? Gdzie te chłopy? – śpiewała ongiś Danuta Rinn. No gdzie?
Spektakl bez wątpienia wart polecenia, więc warto przyjść do MDK, bo z pewnością jeszcze zagości na sali widowiskowej.
Obsada:
Piotr – Piotr Męderak
Fryc – Wojciech Michno
Pani Ostrowska – Marzena Ciuła
Pan Ostrowski – Marek Wolny
Nellus – Piotr Piecha
Scenariusz, reżyseria – Fred Apke
Przekład – Marta Klubowicz
Scenografia – Piotr Męderak
Opracowanie muzyczne: Fred Apke