Krótka charakterystyka zespołu: „W istocie nie ma znaczenia ani talent, ani intelekt – o wszystkim decyduje przebojowość wspierana talentem i intelektem”. Jest talent, jest intelekt, lecz przebojowość… gdzieś na szarym końcu. Może to efekt miejsca zamieszkania – w mieście, które geografia umieściła pomiędzy dwiema dynamicznymi aglomeracjami, na styku Małopolski i Śląska i do dziś nie bardzo potrafi się zdecydować, kim jest, z kim chce się związać na stałe,
Stąd, z Jaworzna, jest Piotr Skałka, spititus movens muzycznego brzmienia miasta, niestrudzenie poszukujący swojej własnej linii melodycznej oraz wyra zu lirycznego poezji, którą chce obdarzać i zarażać innych. Zaczynał już w szkole śpiewając i grając na fortepianie lub gitarze. Zwykle była to muzyka i teksty jego autorstwa, bo też piosenkę poetycką upodobał sobie szczególnie.
Potem rozpoczęła się era rocka progresywnego, czyli Zespół Przypadkowy w składzie: Piotr Skałka – instrumenty klawiszowe i wokal, Adam Słowik – gitary, Józef Chodup – perkusja i Paweł Stós – gitara basowa. Powstało wówczas mnóstwo bardzo ciekawych i wielowątkowych kompozycji.
Tomasz Kućma (z legendarnego radia Flash działającego w Gliwicach) wyłowił zespół i zrobił całą audycję do emitowanego wtedy utworu pt. Książę emocji.
Wreszcie nastała era grupy Blockheads. Początkowo w składzie: Maciej Strycharski – gitary, Piotr Strycharski – bas, Paweł Stós – instrumenty klawiszowe i Piotr Skałka – wokal. Niedługo potem do grupy dołączył Arkadiusz Jóźwik, który zamienił gitarę klasyczną na elektryczną. Grupę od razu zauważył na jednym z pierwszych koncertów Bożydar Iwanow, który wówczas prowadził program „Strych” i pisał artykuły dla Metal Hammer. Zespół pojawił się na łamach tego prestiżowego czasopisma.
Przez pewien czas z zespołem był związany Daniel Żak (perkusja), Dariusz Noworyta (gitara basowa), Mateusz Odrzywołek (także bas). Ostatecznie basówką towarzyszył Marcin Pęczak, a bębnami zajmuje się niezmiennie Remigiusz Szewczyk.
Blockheads wydał płytę pt. Zmierzam i jeździł po kraju koncertując, zwykle jednak jako suport.
I nastała niespodziewana i niewyjaśniona cisza.
Cisza przed burzą, którą wywołała „Metanoja”. Singiel błyskawicznie zaowocował zaproszeniami do rozgłośni radiowych i telewizji. A utwór pt. „Piszczenie dnia” wiele tygodni okupował listy przebojów.
I tak powstała Andareda. Zespół podpisał kontrakt płytowy z Metal Mind Productions wydając płytę pt. „W pobliżu rzeczywistości”. Wiele prestiżowych magazynów muzycznych bardzo wysoko oceniło produkt Andaredy. Zespół koncertował, cieszył się emisjami radiowymi i wydał niebawem kolejnego singla.
A gdy wszystkim się zdawało, że na stałe błyszczał będzie na muzycznym firmamencie – umilkł. Na długo.
Bynajmniej nie ostatecznie.
Oto – „Andareda znowu otworzyła swoje serce.”
Zespół zakończył nagrania dwóch utworów i wideoklipu, niemal w niezmienionym składzie, bo tylko Pawła Stósa, który wyemigrował do Londynu, na instrumentach klawiszowych zastąpił Tomasz Pieprzny. To początek pracy nad nową płytą.
W jakiej formie są muzycy, w jakiej stylistyce odezwie się Andareda, a warto przypomnieć, że chłopaki z Andareda nie trzymają się kurczowo jednej formy wyrazu artystycznego – czy nagrania będą równie dobre jak na ostatnim krążku? Czy zaskoczą? Czy zachwycą? To ocenią zapewne słuchacze i „oglądacze”, bowiem pojawi się również wideoklip. Czekamy z nieukrywaną niecierpliwością. Na razie gotowe są dwa utwory – „Tchnienie cichości serca” – przepiękne, liryczne wyznanie miłości. Z pewnością trafi prosto w serce pań – „Pieniądz ani czas, nie ma szans – Ty wystarczysz mi”. Nie sposób się oprzeć takiej deklaracji. Piosenka cudownie melodyjna, wspaniale zaaranżowana i zaśpiewana przez Piotra Skałkę z talentem i ogromnym uczuciem. I tytułowa – Dostrzeganie. Równie liryczna, z zaskakującym tekstem, o ogromnym ładunku uczucia. Oby zostali dostrzeżeni, uznani i docenieni, bo lirycznym brzemieniem i wspaniałymi aranżami z pewnością na to zasługują.
Koniecznie!