Młodzież na wyrażenie swojej dezaprobaty dla sytuacji mało komfortowej ukuła powiedzonko: nie lubię chamstwa i góralskiej muzyki. Bez wątpienia nie mieli okazji słuchać kwintetu Vołosi! Jaworzno od pewnego czasu stało się miastem niezwykle umuzykalnionym – dwie orkiestry „dorosłe”: eMBand i Archetti a do tego młodociani Zadyrygowani. Do tego Basia Trzetrzelewska, Olek i Wojtek Brzezińscy, muzycy rozproszeni w całym mnóstwie wspaniałych zespołów, nawet są w legendarnej orkiestrze Sinfonia Varsovia.
W listopadzie śpiewał w MDK-u Śląsk, w grudniu Vołosi z Archetti.
Wołosi to lud nomadów, pasterzy, którzy wyszli z Półwyspu Bałkańskiego i rozeszli się po całej Europie. Trafili też do Polski i po dziś zamieszkują od Małopolski po Podkarpacie. Dotarli też do Beskidu Śląskiego. Tam właśnie powstała w 2007 r. grupa Vołosi – początkowo Wałasi i Lasoniowie.
Dwaj bracia Krzysztof i Stanisław, skrzypek i wiolonczelista po studiach muzycznych w Katowickiej Akademii Muzycznej dołączyli do góralskiej kapeli Wałasi, której szefował Zbigniew Wałach. Wtedy kapela z Istebnej grała melodie autentyczne, przekazywane z pokolenia na pokolenie (polki, owięzioki, pieśni pasterskie). Jej misją stało się zachowanie dziedzictwa i przekazywanie swoich umiejętności młodemu pokoleniu, co uznali za swoją powinność wobec regionu.
Lasoniowie, synowie wybitnego kompozytora Aleksandra Lasonia, postanowili dodać do góralskich, tradycyjnych brzmień rozmach i werwę, która absolutnie podbija słuchaczy.
Krzysztof jest wichrem, który tańczy po scenie, gnie się i hula, czaruje i wymiata – dosłownie i w przenośni – smyczkiem nuty po szczytu gór, po samo niebo, ciągnąc za sobą zachwyconych słuchaczy. Jego brat w potrafi z wiolonczeli wydobyć wszystkie możliwe i niemożliwe uczucia – i choć nie fruwa jak brat po scenie, nie mniej przykuwa uwagę niemożliwymi dysonansami i harmonijnym łkaniem instrumentu. Jeszcze dziwniej tworzy muzykę na kontrabasie Robert Waszut, który nie tylko tworzy podstawę basową brzmienia orkiestry, lecz prowadzi z łatwością melodię wygrywając ją palcami lub smyczkiem. Potrafi zagrać nawet na stopce instrumentu, gdzie już nie ma strun, a ciągle przecież słychać melodię. Gdy dodać do tego jeszcze jedne skrzypce (Zbigniew Michałek) i altówkę (Jan Kaczmarzyk) kwintet smyczkowy potrafi improwizować z siłą, która polega na radosnym i pełnym energii połączeniu niemożliwego – ognia z wodą. Muzyka Karpat w ich rękach jest żywa, aktualna, ale nie zrywa połączenia z tradycją.
Gdy jeszcze piątkę góralską wzmocniła jaworznicka orkiestra smyczkowa pod dyrekcją Mieczysława Ungera widownia zamarła z podziwu. Tego jeszcze w Jaworznie nie grali!
Zabrzmiał Zmierzch, uhonorowany nagrodą Grand Prix “Svetozar Stracin” za najlepszy utwór folkowy Europy. Rozełkał się rzewnie utwór z płyty Nomadism, nawiązując do greckich korzeni wołoskich pasterzy, którzy do Polski szli przez Transylwanię. W innym, zatytułowanym Tsavkisi, jak gruzińska wieża widokowa, zabrzmiały elementy jazzowe, połączone z tematem góralskim.
Fenomenalnie zgrani, oryginalnie brzmiący i mistrzowscy wykonawczo VOŁOSI, prezentują na swoim drugim albumie muzykę na wskroś nowoczesną – pełną pięknych melodii, szaleńczo improwizowaną, z wyraźnie zarysowanymi korzeniami tkwiącymi w muzyce Beskidu Śląskiego – można przeczytać na okładce tej płyty.
Nic więc dziwnego, że publiczność wiwatował na stojąco domagając się bisów. Atryści wykonali dwa – widownia, choć wciąż nienasycona, pozwoliła muzykom odpocząć, bo i sam rozchodziła się do domów zmęczona przeżytymi emocjami.
Vołosi wykonali ponad 400 koncertów w 20 krajach Europy, Kanadzie, Chinach, Indiach, Nepalu, Japonii i Gruzji. Występowali na festiwalach, m. in.: WOMEX, TFF Rudolstadt, WOMAD, Songlines Encounters, Urkult, Stockholm Fringe Festival, Mission Folk Music Festival, Hamamatsu World Music Festival, Shenzhen International Music Festival, United Islands, Colours of Ostrava, Arts Festival of North Norway, Dranouter, Les Traversées Tatihou, VIDOR, Budapest Ritmo, Fira Mediteranea, Val Tidone, Buskers Festival Neuchâtel, FolkBaltica, Lessinia Fest, Ancient Trance Festival, Elvermose Koncerter, EBU Festival Opatija, ArtPole, ArtGene, ArtZona, Cross Culture, Chopiniana, Kolory Polski, Dwa Brzegi, Spoiwa Kultury, Pannonica, Globaltica, Dźwięki Północy, Chanterelle, Festiwal Bronisława Hubermana, Etno Jazz Festival, Mikołajki Folkowe, Muzyka Polska na Żuławach, Ogrody Dźwięków. Zagrali na wręczeniu Stockholm Water Prize dla Króla Szwecji Karola XVI Gustawa. Koncertowali dla przywódców Polski, Holandii, Belgii, Węgier, Czech, Słowacji, Ukrainy, Łotwy, Bułgarii i Izraela – policzył skrzętnie Jacek Świąder na stronie Cultura. I to zapewne nie koniec nomadowania po świecie – Vołosi to przecież lud wędrowców.