Testosteron to najważniejszy męski hormon płciowy. Jednak kobiety też nie mogą bez niego żyć – w niewielkich ilościach produkuje jajniki, korę nadnerczy, a podczas ciąży łożysko. Zatem działanie testosteronu jest wielokierunkowe i służy obu płciom, choć w nieco inny sposób. To właśnie ten hormon o w znacznej mierze odpowiada za duże mięśnie, głęboki głos, ale także za poziom agresji mężczyzn.
Testosteron od ponad dwudziestu lat odpowiada również za śmiech – w dużej ilości wywołuje chichoty, heheszki, rechoty, salwy śmiechu na scenach całej Polski i nie tylko, również w salach kinowych, bowiem wg scenariusza Andrzeja Saramonowicza i w jego reżyserii przy udziale Tomasza Koneckiego nakręcony został film w 2007r. pod tym samym tytułem.
Fabuły komedii opisującej dziwne przypadki polskiego Greka, który misją życiową uczynił niefrasobliwe powoływanie do życia synów rozsianych po całym kraju i dowiedział się przez przypadek o istnieniu trzeciego ze Stavrosów po nieudanym ślubie pierwszego? – albo drugiego, bo Kornel urodził się w tym samym dniu co Janis – nie ma więc potrzeby opowiadać.
Można się natomiast zastanowić czy senior Stavros (znakomity Maciej Wierzbicki) nie wynalazł najbardziej optymalnego przepisu na udane ojcostwo? Pojawia się w życiu już dorosłych synów i nie tylko go akceptują, lecz wręcz podziwiają za udane podboje, za niefrasobliwość męską, która dla niech jest (niestety) nieosiągalna. Kłócą się, rzecz oczywista, z tatusiem, lecz więź z rodzicielem jest tak mocna, że niejeden przykładny ojciec, który od urodzenia dbał o własne dziecko, poświęcał się starał, może tylko pomarzyć, że jego dorosły syn powie do niego kiedykolwiek „tatusiu”.
Panowie ochoczo piją, klną i awanturują się ku radości publiki, bo dialogi są wyśmienite- cięte, dowcipne i wcale niedurnowate.
Ukazują smutny, a przez to śmieszny, bo zgodny z naturą, a z nią nikt nie wygra – los mężczyzn, życie będące igraszką jakie im/nam urządza niewidzialny, lecz wszechobecny hormon. Źle, gdy go za wiele, gdyż każda spódniczka jest atrakcyjną zdobyczą, wartą każdej ceny, jeszcze gorzej, gdy zanika, bo cóż to za mężczyzna, który przestaje być mężczyzną.
Spektakl zagrany brawurowo i z pełnym profesjonalizmem niestety nie zapełnił sali widowiskowej MDK, choć zamiast dwóch widowisk odbyło się tylko jedno. Organizatorzy przypuszczają, że to efekt wysokiej inflacji i braku możliwości zakupu biletów w MDK. Pewnie tak jest, a może komedia przestała już być niespodzianką, zbyt wielu widzów miało już wcześniej okazję zobaczyć Testosteron w innych realizacjach?
Kto był na spektaklu zapewne nie żałuje – było z czego się pośmiać, można się było zachwycić naprawdę profesjonalną, a przy tym brawurową grą artystów Teatru Gudejko, którzy potrafią ciągle bawić nie tylko publiczność, lecz również siebie. To było widać i czuć! Brawo!
Obsada: Stavros: Maciej Wierzbicki
Kornel: Jędrzej Hycnar
Janis: Damian Kulec
Tytus: Andrzej Popiel
Fistach: Fabian Kocięcki
Robal: Przemysław Wyszyński
Tretyn: Adam Krawczuk
Reżyseria: Maciej Wierzbicki i Adam Krawczuk
Muzyka: Mikołaj Błaszczyk
Autor: Andrzej Saramonowicz