Ledwie tydzień został do najważniejszego liturgiczne święta chrześcijańskiego – Wielkiej Nocy, czasu wiosennej nadziei. Tak jak na wiosnę budzi się powtórnie do życia natura, tak Zmartwychwstanie przynosi nadzieję na zwycięstwo nad śmiercią, szansę na życie po życiu, tym razem pozbawione trosk i problemów, pełne wiecznej radości. Domy już posprzątane, szyby wymyte, ogródki rozkwitają wczesnymi kwiatami wiosny, więc czas na jarmark wielkanocny.
Tu tchnienie tradycji spotyka się z kreatywnością współczesnych artystów. To miejsce, gdzie barwy, tekstury i zapachy wprowadzają nas w magiczny świat rękodzieła. Tym razem miejscem spotkania młodych i starszych artystów – rzemieślników odbyło się pod Płaszczką, bo jak przysłowie przestrzega – w marcu jak w garncu. Na szczęście pogoda dopisała, zainteresowani kupnem najprzeróżniejszych wyrobów – od ciast, ciasteczek i innych słodyczy, przez bardziej syte, choć równie kaloryczne zupki, do wyrobów artystycznych – również. Było ciasno, tym bardziej, że wśród stoisk i amatorów jarmarcznych delicji pojawili się także kandydaci do rady miasta, jako, że tuż po świętach kolejne święto – tym razem święto demokracji: wybory do samorządów.
Wśród licznych stoisk, znalazł się również kram z wyrobami utalentowanych artystów z Młodzieżowego Domu Kultury im. Jaworzniaków, które oferowali, przy udziale swoich wychowanków mentorzy młodych artystów – panie: Katarzyna Górecka (Akademia Przedszkolaka)Barbara Koczur (plastyka i pracownia szycia), Kaja Kwadrans (#Mały Kreator), Małgorzata Wosik (pracownia ceramiki) oraz Marian Folga (tancerz, akrobata, plastyk, mistrz bodypaintingu).
Podziwiać i kupić można było wyroby ceramiczne, które ręce artystów przekształciły z surowej gliny w prawdziwe dzieła sztuki. Ich ceramiczne wyroby, z wypalonej, oszlifowanej i barwionej angobami glinki, emanują subtelną elegancją, zachwycają precyzją wykonania i bogactwem detali. Każdy przedmiot tu wyeksponowany, to nie tylko produkt pracy, ale także kawałek duszy młodego rzemieślnika. Obok kunsztowne palemki z bibuły, bowiem jutro niedziela palmowa, tworzą niezwykłe świetliste ozdoby.
Nie można zapomnieć także o pracowni szycia ręcznego, która prezentuje swoje filcowe zajączki oraz bawełniane, pulchne kurki. To miejsce, gdzie tradycyjna sztuka szycia łączy się z nowoczesnymi wzorami, tworząc unikalne i urocze przedmioty dekoracyjne. Każdy zajączek czy kurka, wykonane z ogromną dbałością o szczegóły, wydają się być gotowe do ożywienia i wskoczenia w wir wielkanocnej zabawy. Toteż kupujących nie brakuje, chętnie dokładają się do skarbonki, która zasili pracownie artystyczne w niezbędne materiały do działania artystycznego. Dziękujemy.
Ze sceny rozlegają się dziecięce śpiewy – tym razem wokalistów z MDK nie ma – przygotowują się do koncertu, a nawet trzech, na które wejściówki rozeszły szybciej niż gorące bułeczki. Prawie tysiąc odebrano zaledwie w dwa dni i … zabrakło, bo chętnych było więcej.
Podsumowując, jarmark wielkanocny to nie tylko miejsce, gdzie można znaleźć tradycyjne ozdoby na świąteczny stół czy do domu. To przede wszystkim spotkanie ze sztuką, rękodziełem i ludźmi, którzy kochają to, co robią.