KŁÓTNIA SPAJA ZWIĄZKI

Sala widowiskowa MDK była wypełniona niemal w pełni – to nic dziwnego. Ludzie lubią się pośmiać i potrzebują oderwać się od szarej, coraz ciemniejszej rzeczywistości, gdy u nas szaleje inflacja, a za opłotkami szaleje absurdalna, krwawa i nieludzka wojna, cynicznie nazywana przez agresora specoperacją. Dziwne i wyjątkowe, bowiem jaworznicka publiczność jest zawsze znakomicie przygotowana do odbioru, były owacje na stojąco na brawach końcowych. A właściwie wcale nie dziwne, po prostu widzowie mieli co oklaskiwać. Znakomicie napisana fabuła Cudownej terapii, naprawdę iskrząca się od lekkich i celnych ripost, musiała bawić i zachwycać, bo była niegłupia, co w komedii wcale nie jest zbyt częste i naprawdę zaskakująca. Jednocześnie fenomenalnie zagrana zaledwie przez troje aktorów. Ale jakich! W rolę Joanny Dorek wcieliła się Edyta Jungowska, jej męża zagrał Dariusz Taraszkiewicz. Ona agresywnie dowodząca swoich racji, przekonująca, że jest ofiarą nieobecnego w życiu domowym męża, niejednemu panu z widowni bez wątpienia przypominała własne stadło – on ciągle w pracy, bo żona ma całe mnóstwo potrzeb, ale uznania brak.
Z kolei oglądające komedię panie, z niechęcią spoglądały na teatralnego męża, na którego w domu nie można liczyć, wraca z pracy zirytowany, zmęczony i domaga się pełnej obsługi, jakby ona przez cały dzień leżała, a nie uwijała się po domu, żeby wszystkim dogodzić. A przy tym miał inną!
Skłócone małżeństwo próbuje, przez długi czas (aż do przerwy) pogodzić i uzdrowić terapeuta Artur Pontek, który znakomicie wchodzi w rolę specjalisty od problemów małżeńskich i proponuje najdziwniejsze sposoby psychoterapii, ćwiczenia emocjonalne, psychodramy. Niestety na Dorków nic nie działa.
Brak efektów terapeutycznych sprawia, że magister postanawia radykalne zmienić metodę – pozwala leczonym wejrzeć w swoje problemy – okazuje się, że jest absolutnie cudownym mężem, nigdy się nie kłóci z żoną, we wszystkim jej ustępuje, dobrze zarabia, pomaga przy wychowywaniu dzieci, nawet wyprowadza psa na spacer i… właśnie w czasie sesji dostaje sms od żony, która ma dość nadopiekuńczości, więc informuje, że się wyprowadza, że go porzuca. Leczeni zamieniają się w lekarzy i próbują namówić terapeutę do zmiany postępowania, wskazując na siebie i swoje małżeństwo. Okazuje się, że nieustanne tarcia i kłótnie spajają ich związek bardziej niż delikatność i tolerancja magistra Henia.
Widownia początkowo osłupiała, lecz po krótkim momencie konsternacji – dzielnie – śmiechem i aprobatą sekundowała w przekonywaniu porzuconego do ich modelu małżeństwa – pełnego nieporozumień i agresji.
Normalnemu człowiekowi przecież trudno sobie wyobrazić nawet, a co dopiero przeżyć w związku lat ileś bez sprzeczek, kłótni, nieporozumień. Tak się nie da! A jednak większość jakoś małżeństw trwa.
Niewątpliwie taka konkluzja sprawiła, że niejedna widzka i niejeden widz rozgrzeszyli się sami w swoich sumieniach z własnych małżeńskich niepowodzeń. Szczególnie w Polsce (lecz jest to zapewne tendencja ogólnoświatowa) z jakością wygrywa „jakoś – to będzie”.
Komedię Cudowna terapia napisał Daniela Glattauer (przekład: Marek Szalsza) austriacki pisarz i dziennikarz. Urodził się w Wiedniu w 1960r, gdzie nadal mieszka i pracuje. Jest najbardziej znany ze swojej dialogicznej powieści epistolarnej Miłość wirtualnie i jej kontynuacji Każda siódma fala. Popularność przyniosła mu powieść Napisz do mnie, nominowana do prestiżowej nagrody literackiej Deutscher Buchpreis. Książka ta, podobnie jak jej kontynuacja Wróć do mnie, okrzyknięta została bestsellerem.
Reżyserem spektaklu był Dariusz Taraszkiewicz, jednocześnie Walenty, mąż Joanny Dorek.

Teatr / przez

Post Author: MDK