KOLĘDOWANIE Z SENTYMENTEM

– Pewien młody pastuszek zaciekawiony wielce przez dziadka rychłym przyjściem na świat Mesjasza, zdecydował się ułożyć swą własną melodię na flet dla oczekiwanego Zbawiciela. Ćwiczył wytrwale dniami i nocami. Do perfekcji opanował swoją sztuczkę i właśnie przedstawiał ją dziadkowi, gdy na niebie ukazali się aniołowie. Pastuszkowie poruszeni tym wydarzeniem, szybko odczytali ten znak i ruszyli w drogę. Jakież było rozczarowanie chłopca, gdy Mesjaszem okazało się niemowlę ułożone w skromnym, niewygodnym posłaniu ze żłobka wyściełanego siankiem. – I tak ma wyglądać Król, na którego czekaliśmy?! Pastuszek zawrócił, a dziecko płakało – oraz głośniej. Dziadek jednak zatrzymał wnuka i rzekł: Zrób, co obiecałeś. Tak też chłopiec uczynił, a piękna melodia przyniosła spokój wszystkim wokół i dziecku, które nie tylko przestało płakać, ale również uśmiechnęło się – tą krótką przypowieścią ksiądz Mirosław Tosza – Opiekun Wspólnoty Betlejem – przywitał wszystkich zgromadzonych na tradycyjnym już jaworznickim kolędowaniu w Młodzieżowym Domu Kultury.
Złożył serdeczne podziękowania nie tylko tym, którzy „zrobili, co obiecali”, ale także tym, którzy przez kolejny rok byli wsparciem – pomogli słowem, darem czy po prostu swoją obecnością w działaniu i w rozwoju Wspólnoty.
– Niech to wspólne śpiewanie, będzie podsumowaniem naszej pięknej, tegorocznej współpracy! – zawołał radośnie i zaprosił na scenę Warszawską Orkiestrę Sentymentalną.
Mówią o sobie, że są „rozsmakowani w dawnych melodiach polskiej przedwojennej rewii i kabaretu”. Debiutowali w 2015 roku na falach festiwalu „Nowa Tradycja” Polskiego Radia, a już rok później wydali pierwszą płytę. Warto wspomnieć, że na swoim koncie mają również wydany w grudniu 2017 „Śpiewnik kolędowy”. Dlatego też nasza jaworznicka tradycja nie była dla nich wyzwaniem.
     Już od pierwszych słów „W żłobie leży” muzycy i rozśpiewana jaworznicka publiczność sięgnęli kojącej harmonii. Dodatkowego uroku hipnotyzującej atmosferze dodały wpuszczone przez uchylone okno Śpiewnika Pelplińskiego powiewy pradawnej świeżości – mniej znanych pieśni. Szczególne zainteresowanie przykuła czerpiąca z ludowych melodii „Ptasia kolęda” oraz żwawa „Kolęda hetmańska”. Niezwykłym popisem zaskoczyło czterech tenorów (jak się okazuje nie tylko instrumentalistów!) zespołu i do skocznego akompaniamentu akordeonu wykonali swoją wersję wojskowego „Serca w plecaku” – z tekstem stylizowanym na kolędę.
    Na samym kolędowaniu się jednak nie skończyło. W swojej twórczości orkiestra często czerpie z foxtrotów, walców czy polek. Muzycy postanowili więc urozmaicić wieczór i swoimi rześkimi kompozycjami rozochocili widownię nawet do tańca!
    Okres kolędowy bowiem to przede wszystkim czas radości i bliskości. A niewiele rzeczy łączy tak jak wspólny śpiew i taniec. Klimat bożonarodzeniowy pozwala nam na chwilę zapomnieć o tym „dorosłym życiu” – pełnym stresu, zabiegania i przemęczenia. W każdym z nas tkwi dziecko, które często płacze za melodią dawnych czasów. Pozwólmy mu zatem – jak we wspomnianej przypowieści – uspokoić się i uśmiechnąć.
    Kolędowała z nami Warszawska Orkiestra Sentymentalna w składzie: Gabriela Mościcka – śpiew, akordeon, Lena Nowak – klarnet, śpiew, Kazimierz Nitkiewicz – trąbka, Mateusz Kowalski – perkusjonalia, śpiew, Jakub Fedak – wibrafon (szczególnie fetowany przez publikę, bo to chłopak z Jaworzna!), Łukasz Owczynnikow – kontrabas i Krzysztof Baranowski – mandolina, gitara.  (M&M)

Post Author: MDK