PO POLSKU

W piątek 10 listopada zaczęła się jesień – zaczęło padać, siąpić, mżyć, spadła temperatura do 10ºC. Brrr – w listopadzie taka temperatura, w czasie najgorętszego roku? Na szczęście zaczęło się prawdziwe TRIDUUM LIBERTATEM w MDK, czyli TRZYDNIÓWKA NIEPODLEGŁOŚCI wypełniona muzyką (Archetti i eM Band), komedią (Porwanie) i znów muzyką (Baciary).
Fenomenalne odejście od dytyrambicznych obchodów Narodowego Święta Niepodległości pełnych patosu, zadęcia i… nudy. A lat już minęło od tego niezwykłego, przez 123 lata zaborów wyczekiwanego, wydarzenia, uważanego za cud prawdziwy – równo 105! Warto wspomnieć, że kraj był nie tylko rozebrany przez trzy potęgi, ale też skłócony – co najmniej tak jak dziś i udało się! Jesteśmy wolni, niepodlegli i w całkiem niezłej kondycji. Jak tu nie zaśpiewać „Jeszcze Polska nie zginęła”!? Na scenie pojawiła się koalicja dwóch najznakomitszych jaworznickich Orkiestr – kameralna Archetti i rozrywkowa – eM Band. Na widowni, jakżeby inaczej, gdy można na żywo (i za wejściówkami) zobaczyć, a przede wszystkim posłuchać najulubieńszych zespołów – komplet!
Więc pod batutą Filipa Hugeta, z prowadzoną linią melodyczną przed dwoje śpiewaków – Weroniki Skalskiej i Kamila Barana – na baczność, lecz z uśmiechem na ustach zagrzmiała pieśń w takt metrum 3/8, niemal jak u Mickiewicza: Marsz tryumfalny: Jeszcze Polska nie zginęła!… Marsz Dąbrowski do Polski! – i wszyscy klasnęli, I wszyscy: „Marsz Dąbrowski!” chórem okrzyknęli!
Koncert wypełniony był piosenkami i melodiami, z godnie z tytułem- śpiewanymi „Po polsku”.
Zabrzmiały wykonywane na przemian przez prześliczną sopranistkę obdarzoną krystalicznie czystym głosem piosenki znane i lubiane – od Zuli Pogorzelskiej po Edytę Górniak. Jej partner popisywał się skalą głosu – od nosowego barytonu, przez tenor do falsetu. I za każdym razem trafiał we właściwy dźwięk.
W przerwach między piosenkami, które sami zapowiadali, przybliżając króciuteńko słuchaczom historie utworów, czasem nawet uzupełniali je ciekawymi anegdotami. Przed piosenką Eugeniusza Bodo z filmu „Zapomniana melodia” p. Skalska opowiedziała, jak Bodo oprowadzał po Warszawie amerykańskich gości. Jeden z nich zainteresował się ciekawym budynkiem. -Co to jest? – zapytał. – Teatr Nowy – odpowiedział aktor. – Jak długo budowany? – dociekał Amerykanin. – Pół roku – strzelił Bodo. – U nas taki zbudowaliby w ciągu jednego dnia – fuknął lekceważąco gość. Po kilku minutach mijali gmach Teatru Narodowego. – A to co za budowla? – znów dopytywał gość. – Niestety nie wiem – odpowiedział zakłopotany amant – gdy szedłem na spotkanie z państwem jeszcze jej nie było!
Obie orkiestry przygotowały ciekawy konkurs – wykonały brawurowo kilka bardzo znanych utworów. Należało odgadnąć „Jaka to melodia?” Nie było problemu z odgadnięciem, że wszystkie utwory pochodziły ze znanych seriali: Janosika, Czarnych chmur, Stawki większej niż życie i Czterech pancernych – o czym dla porządku przypomniał Kamil Baran, by w nagrodę za domyślność słuchaczy dodać jeszcze jeden znany przebój serialowy ”Czterdzieści lat minęło”.
Muzycy eM Bandu nie byliby sobą, gdyby nie udowodnili swoich umiejętności w krótkich wstawkach improwizacyjnych. Jak zwykle oszołomił umiejętnościami gitarowymi Grzegorz Wanatowicz, przy którym B.B. King wcale nie byłby królem. Popisywali się, dmąc w saksofony z mocą, od której grubiały żyły na czołach i szyjach – Jarosław Bothur i Dawid Główczewski.
Zaszalał Łukasz Srokowski (drums), który doskonale wie, jak silnym narzędziem muzycznego wykonania jest dynamika. Raz bębnił głośno, znów cicho, robił drastyczne zmiany – z bardzo głośnego przechodził w lekki groove. Używał tomów i centrali, zaskakiwał werblami i talerzami. W solówkach bardzo liczy się kontekst i napięcie, by uzyskać świetny efekt. I on to potrafi. Publiczność nagrodziła solo frenetycznymi brawami. Nad całością wykonów, poza maestro F. Hugeta, czuwał szef eM Bandu, Marek Malisz, który między ariami trąbkowymi, instruował kolegów.
Po występie swój aplauz wykonawcom wyraziła także inicjatorem powstania orkiestry Archetti, Marzenna Synowiec, obecna dyrektor ATElier Kultury w Jaworznie – nawet pozwoliła zrobić sobie zdjęcie z piosenkarzami. Koncert patronatem objął prezydent m. Jaworzna Paweł Silbert.

Post Author: MDK