STRZYGA STRZYGŁA NA STRZESZE STRZECHY MŁODYCH PISARZY

  Dawno, dawno temu… Albo jeszcze dawniej, gdy po ziemiach polskich, jeszcze wcale nie polskich bo państwa polskiego nie było, tylko gdzieniegdzie po puszczach i borach, na ostrowach i nad rzekami rzadko spotkać można było osadę wieśniaczą, były różnorakie stwory i dziwy.

   A to strzygi, krasnoludki, dziwożony, motylice, świsty i poświsty i cała masa duszków i leśnych stworów, nad którymi panowali słowiańscy bogowie – Perun, pan błyskawic, gromu i wojny, Weles – bóg podziemi i śmierci, Daćbóg – który panował nad słońcem i zapewniał dostatek oraz Swarożyc, bóg ognia. Od bogów i bożków się wówczas roiło, a jeszcze więcej było duchów i duszków.Potem trzeba było się ochrzcić i wszystkie stwory słowiańskie ukryły się głęboko przed odstraszającym, przerażającymi dźwiękami poświęconych dzwonów, lecz nie znikły na zawsze. Przestrzegały przed nimi mamy i babcie, bo przecież nierozważnego dzieciaka utopce mogły wciągnąć pod wodę, mamuna uprowadzić w nieznane, wiedźma odebrać krowom mleko albo rzucić na dziecko zły urok. Gdy się obawiały nieznanego a strasznego, łatwiej je było upilnować.
      Stąd właśnie ciągła bliskość starodawnych dziwolągów w literaturze i pamięci ludzkiej. Królewnę Śnieżkę obsługują krasnoludki, do ich królestwa trafia sierotka Marysia Marii Konopnickiej, duchy wywołuje mickiewiczowski guślarz.
    Konkurs literacko – językowy, jaki zaproponowała p. Konstancja Zarzycka ustawił od samego regulaminu bardzo wysoko poprzeczkę. Termin nadsyłania prac również był wyśrubowany. Zdawało się, że nikt nie podejmie wyzwania, a jednak…
Pisanie w duchu mitologii słowiańskiej jest bardzo trudne – ocenia p. dr Beata Wrona, przewodnicząca jury- jest bardzo trudne, ponieważ informacje z tej dziedziny są mocno ograniczone. Lepiej znamy mity greckie i rzymskie, może skandynawskie czy celtyckie. Tym bardziej udział w konkursie o tematyce słowiańskiej wymagał skorelowanej wiedzy i wyobraźni.
Część uczestników napisała felietony, inni nie bali się eksperymentu polegającego na przeniesieniu postaci fantastycznych do świata fikcji literackiej.
Gratuluję wszystkim uczestnikom konkursu „Strzyga na strzesze” słowiańskości. Wszystkie prace były warte przeczytania i wydrukowania, dlatego efektem Waszej pracy jest publikacja „Strzyga na strzesze”.
Będziecie mogli pochwalić się talentem w szkole i w domu, a także ocenić oceniających, porównać swoją pracę z innymi i uznać (bądź nie) słuszność werdyktu jury.
     Jury, pod okiem Szepciuchy, wiedźmy z Krzywuchowych Moczarów uznało, iż na I miejsce zasłużyła praca Liliany Marzec (lat 12) „Pamiętna nocka”, II m. Rafał Kornaś „Strzępiel w ludzkim ciele”, III m. Paulina Pielka „Zapomniane, ale czy na pewno? Popularność wątków słowiańskich we współczesnej kulturze”.
Teraz wszyscy jesteśmy spokojni – dodała przewodnicząca jury – iż trolle, hobbici, gnomy czy inne smoki nie są w stanie zdetronizować naszych rusalek, wodników, strzyg czy Baby Jagi z Ciemnego lasu.
    Organizatorka konkursu zaprosiła na kolejną odsłonę wyzwania do zmierzenia się ze słowiańskimi tematami, które stają się coraz popularniejsze nie tylko dzięki Sapkowskiemu. Za rok druga edycja Strzygi, która nie wiadomo jeszcze, gdzie zasiądzie, o ile zechce zejść ze strzechy, lecz z pewnością już czeka niecierpliwie na opowieści o sobie i innych stworach słowiańskich, których było (a może ciągle są) bez liku. Wystarczy się uważnie rozglądnąć na wszystkie cztery strony świata wzorem Świętowida, boga o czterech głowach. On zapewne niczego nigdy nie przegapił. Ogłoszenie wyników zakończyło się krótką prezentacją o życiu największego z poetów słowiańskich, jak nazwano jeszcze za życia Jana Kochanowskiego. Przygotował ją trzeci z jurorów – Zbigniew Adamczyk. Na szczęście długo nie mówił, choć wiedział, co mówi.

zdjęcia Kamil Dyba i Andrzej Kuś

Post Author: MDK