I nastała ciemność. W mroku oczekiwania był czas zastanowić się, co teraz będzie, jakie nastaną dni dla Jaworzna, dla Osiedla, dla okolicznych miast, miasteczek i wsi, gdy po tylu straconych latach znów gościła będzie mieszkańców spragnionych kulturalnych rozrywek – SALA WIDOWISKOWO KONCERTOWA Młodzieżowego Domu Kultury im. Jaworzniaków.
Niczym barwne motyle pojawiły się na scenie fantasmagoryczne postaci z wizji Mariana Folgi podświetlone fluorescencyjnymi lampami, wirowały tanecznie w takt przejmującej muzyki, a widownia zamarła w zachwycie. Dye Motion zawsze sprawia, że ciarki galopujących mrówek po plecach, ogarniają całe ciało dreszczem skupionej adoracji chwilowego piękna.
Nieposkąpione brawa zebranych gości z pewnością nie wyraziły w pełni wdzięczności za urok przedstawienia, bowiem zostały stłumione przez prowadzącą uroczystość otwarcia sali, która powitała miejskich notabli, posłów, senatora, władze oświatowe, związkowe, księży i pozostałych gości.
I znów zapadła ciemność – tym razem na krótko, bo na ekranie wyświetlony został film, przygotowany przez zespół pracowników MDK, ilustrujący dzieje budynku. Dzieje niezwykle dramatyczne, bo wzniesiony został rękoma młodocianych więźniów systemu komunistycznego, których tu właśnie próbowano indoktrynować, przemocą wtłoczyć ideologię, której nie chcieli ulec. I nie ulegli – jak podkreślił z dumą jaworzniak, pan Bogdan Pyka, który był jednym z więźniów budujących w latach pięćdziesiątych budynek domu kultury. „Dziś ten dom znowu służy młodzieży, tym razem młodzieży wolnej. To najtrwalszy pomnik, jaki możemy otrzymać od miasta” – stwierdził z zadowoleniem. A prowadząca dodała: „Pragnę teraz zaręczyć, że przedwczesna śmierć wielu ludzi wkraczających dopiero w dorosłość lub lata upokorzeń młodocianych więźniów nie poszły na marne”.
Po nim na ekranie pojawiła się postać innego młodocianego więźnia, jaworzniaka, pana Jerzego Kaczyńskiego, który najpierw budował dom kultury, a potem, po uwolnieniu, został jego długoletnim dyrektorem. W jego właśnie czasach, gdy budynek przejęła kopalnia, promieniował życiem kulturalnym najmocniej w całym mieście – działało kino, biblioteka, przyjeżdżały teatry, zespoły estradowe, odbywano spotkania z ciekawymi ludźmi. Lecz kopalnia podupadła i budynek przejęło Miejskie Towarzystwo Oświatowe, które założyło Zespół Szkół Społecznych. O tych latach opowiedział pan Aleksander Bilski, dyrektor jednej ze szkół językowych. Różnorodne perturbacje doprowadziły do likwidacji szkoły i niewiele brakowało, by budynek, mocno już zdewastowany popadł w ruinę, lub przestał pełnić rolę ośrodka kultury.
Na szczęście pojawili się ludzie, których wysiłek i zaangażowanie sprawiły, że lata największej świetności Młodzieżowy Dom Kultury na dopiero przed sobą. O fazach modernizacji placówki opowiedział dyr. Szczepan Paliński, którego zabiegom i przemyślności gmach przy ul. Inwalidów Wojennych mnóstwo zawdzięcza. Nie na wiele jednak jego wysiłki by się zdały, gdyby nie wsparcie prezydenta Pawła Silberta, który okazał się najprawdziwszym wizjonerem i opiekunem jaworznickiej kultury. Dzięki jego pomocy sala widowiskowo-koncertowa stała się prawdziwą perłą na jaworznickiej mapie.
Stąd zainteresowanie teatrów: muzycznego Arte Creatura i klasycznego Plejada, które zasypały wręcz swoja ofertą jaworznian. Byle docenili swoją obecnością proponowane spektakle.
Po uroczystym przecięciu wstęgi, przy pomocy najmłodszych członków emdekowskich zespołów: Hani i Tomka, ks. Józef Lenda, proboszcz Sanktuarium MBNP poświęcił salę, wyrażając nadzieję, że będzie dobrze służyć wszystkim mieszkańcom.
Zabrał również głos prezydent Paweł Silbert. Podsumował krótko perypetie związane z przeforsowaniem decyzji o rewaloryzacji budynku i obiecał partycypować we wszelkich dobrych dla kultury działaniach Młodzieżowego Domu Kultury.
Sala widowiskowa posłużyła również nauczycielom i pracownikom oświaty, którzy niedawno obchodzili swoje święto. Prezydent, jego zastępcy oraz przewodniczący oświatowych związków zawodowych wręczyli nagrody wyróżnionym w tym roku nauczycielom. Zdaniem pani prezes ZNP Henryki Stachańczyk, dawno nie było tak obiektywnie zasłużonych pracowników oświaty – wnioski o ich wyróżnieniu nie budziły najmniejszych zastrzeżeń.
Specjalnie wyróżnieni zostali panowie: wiceprezydent Tadeusz Kaczmarek, odpowiedzialny za jaworznicką oświatę i Maciej Brül, przewodniczący jaworznickiego, oświatowego związku Solidarność.
Nie był to bynajmniej koniec Widowiskowego Otwarcia. Zasada Hitchcocka została również tu wypróbowana – najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie wzrasta. Finał należał do pań Anny Korczyk i Anny Dzierwy. Specjalnie na tę okazję przygotowały spektakl „Krzesło”. Rzecz o kondycji kultury, o naszych od niej oczekiwaniach i oczekiwaniu kultury od nas. Samotne krzesło na scenie. Krzesło, na którym zasiada aktor. Krzesła, które zajmują widzowie. Coraz bardziej nastawieni na konsumpcję. Znudzeni, zdegustowani, a często – rzecz dla kultury najstraszniejsza – obojętni.
Pytanie zawisło w blasku migających świateł nowoczesnej sali widowiskowej. Odpowiedzi udzieli frekwencja na imprezach artystycznych.
Zdjęcia: Marian Folga, Kamil Wędzicha