50 LAT MINĘŁO

Bogusław Julian Schaeffer (1929 – 2019 – polski muzykolog, kompozytor, krytyk muzyczny, dramaturg, grafik i pedagog, nawiązał ścisłą współpracę ze słynnym, awangardowym Zespołem MW 2, która trwała od chwili założenia tego Zespołu w roku 1962 do 1988. Dla MW2 napisał wiele dramatów inspirowanych formą, jak n.p.: Model IV na fortepian, kilka Audiencji, Scenariusz dla nie istniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego czy też Kwartet dla czterech aktorów, których prawykonania światowe dokonał Zespół MW 2.
Forma utworów Schaeffeera wymyka się typowym gatunkom czysto teatralnym, to miks różnego rodzaju scen- od wykładu muzykologicznego, z którego widz niewiele rozumie, przez etiudy sceniczne, akrobacje, śpiew, pantomimę, a przede wszystkim dialogi na najróżniejsze tematy – kpiny z własnego wyglądu, osiągnięć teatralnych i filmowych, po kabaretowe prześmiewki polityczne. Są też akcje z widownią.
Andrzej Grabowski wyrywający pani z pierwszego rzędu wielką torbę, w której pewnie znajdują się całe niezbędnie potrzebne w czasie spektaklu przybory kosmetyczne, zamarła z przerażenia. Co będzie, jeśli wszystkie tajemnice ujawni ze sceny? Mikołaj Grabowski bezceremonialnie ściągnął widzowi wielki trampek i obniósł go wzdłuż rzędów, by z oburzeniem wyjaśnić, że takie obuwie nie przystoi widzom teatralnym. Jan Peszek polecił wszystkim wstać i … wyjść, bo dopóki widownia nie opuści sali, oni nie będą grać! Tym razem widownia nie przystała na polecenie, więc – zagrali następną scenkę.
Improwizacja aktorska na podstawie partytury, jaką staje się w tym przypadku tekst sztuki, to główny cel inscenizacji Kwartetu i, jak się okazuje, sprawdza się od pięćdziesięciu lat. Widownia wybornie się bawi obserwując, podziwiając i uczestnicząc z mistrzowskim pokazie gry aktorskiej.
Bracia Grabowscy Jaworznie bywali kiedyś z Audiencjami B. Schaeffera – i było jeszcze groźniej.
Kto był, ten pamięta, że potrafili na scenie smażyć jajecznicę, polewać widownię wodą, nawet chodzić pomiędzy widownią po poręczach krzeseł!
Mimo upływu lat żywiołowość i sprawność fizyczna znakomitych Aktorów pozostała niezmienna.
Widzowie mieli niezwykłą okazję uczestniczyć w zabawie, którą dla nich Kwartet przygotował, nic więc dziwnego, że akrobatyczny układ z Janem Peszkiem (który 13 lutego skończył osiemdziesiąt! lat) u podstawy piramidy, na którego wspiął się Jan Frycz, asekurowany przez braci Mikołaja i Andrzeja Grabowskich, otwierający i zamykający spektakl poderwał widownię do owacji na stojąco.
Artyści nawzajem – zaczęli oklaskiwać widzów.

Teatr / przez

Post Author: MDK